Natychmiast w ciągu 12-50 dni

2012-04-18 00:00:00 +0100


Według części środowiska sędziowskiego niezawisłość wymiaru sprawiedliwości powinna też najwyraźniej obejmować niezawisłość od przepisów prawa i zdrowego rozsądku. Najwyższa Izba Kontroli odnotowała niedawno zjawisko stanowiące podręcznikowy przykład patologii procesów administracyjnych w wymiarze sprawiedliwości (Co trwało od 12 do 50 dni):

"Sąd rejonowy, zamiast przekazywać informacje o orzeczonych zakazach do Policji w ciągu 24 godzin (art. 41 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych), przesyłał je tradycyjnie pocztą, co trwało od 12 do 50 dni. Umożliwiało to ukaranym zakazem stadionowym chuliganom wstęp na kolejne mecze."

Informację tę nieśmiało podrzuciłem na bloga Sub-Iudice. Komentujące tam osoby — z treści można domniemywać, że w większości sędziowie — z uporem godnym lepszej sprawy usiłowały wykazać, że po prostu tak musi być i że sądy nie mają absolutnie żadnych możliwości prawnych, żeby to robić szybciej.

Komentujacy argumentowali m.in., że sądy to nie administracja publiczna (a kto powiedział, że ePUAP jest zarezerwowany tylko dla administracji?) i że ustawodawca “nie upoważnił” sądów do przekazywania danych inaczej niż pocztą (nieprawda — patrz art. 42 w/w ustawy). I na tych argumentach z gatunku “nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem” dyskusja się właściwie skończyła.

Żeby temat nie zginął tego samego dnia przesłałem do Ministerstwa Sprawiedliwości następujący komentarz — oczywiście przez ePUAP:

W trybie art. 241 kodeksu postępowania administracyjnego pozwalam sobie przekazać wniosek w sprawie usprawnienia komunikacji między sądami a innymi organami administracji publicznej. W opublikowanym 3 kwietnia raporcie "NIK o policyjnych rejestrach przed EURO 2012" Najwyższa Izba Kontroli zwrócił uwagę na problem wynikający ze stosowania przez sądy archaicznych metod komunikacji w sprawach, gdzie czas przekazania informacji ma duże znaczenie ("sąd rejonowy, zamiast przekazywać informacje o orzeczonych zakazach do Policji w ciągu 24 godzin (art. 41 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych), przesyłał je tradycyjnie pocztą, co trwało od 12 do 50 dni"). W tym konkretnym przypadku - a także w wielu innych - nic nie stoi na przeszkodzie by sądy przekazywały te informacje za pomocą systemu ePUAP, który gwarantuje doręczenie danych do jednostki policji praktycznie natychmiast i ze skutkiem prawnym listu poleconego ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru. Art. 42 wspomnianej ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych mówi zresztą wprost o przekazywaniu tych danych za pomocą "środków komunikacji elektronicznej". Argumentem często podnoszonym przez środowisko sędziowskie w odniesieniu do systemu ePUAP jest fakt, że sądownictwo nie podlega pod kodeks postępowania administracjnego oraz ustawę o informatyzacji, która tworzy podstawy prawne pod system ePUAP. W rzeczywistości oznacza to jednak tylko tyle, że sądy nie muszą przyjmować pism przez ePUAP (choć i tak wiele z nich to czyni). W szczególności nie stanowi to żadnej przeszkody by sądy mogły wysyłać pisma do innych organów publicznych za pośrednictwem ePUAP, tak jak każda inna instytucja publiczna, niepubliczna czy obywatel. Od czasu wprowadzenia Profilu Zaufanego (2010) korzystanie z systemu ePUAP nie wiąże się z żadnymi kosztami (w szczególności nie jest konieczne posiadania certyfikatu kwalifikowanego) i zostało znacznie uproszczone w sensie używalności i ergonomii. W związku z tym upowszechnienie korzystania z ePUAP w sądach (np. przez akcje informacyjne i szkolenia) przyspieszyłoby komunikację i przyczyniło się do znaczącego skrócenia czasu przekazywania w/w danych o imprezach masowych, jak i samych postępowań sądowych tam, gdzie ich elementem jest komunikacja z innymi podmiotami.