Klasa wyzyskiwana istnieje naprawdę

2011-09-14 00:00:00 +0100


Fakty są nieubłagane — istnieje w Polsce klasa społeczna zmuszana do pracy po 11 i więcej godzin dziennie i to bez gwarancji godziwej zapłaty. W pierwszym kwartale bieżącego roku średni czas pracy Polaków wyniósł trochę ponad 40 godzin, czyli standardowy ośmiogodzinny dzień pracy w pięciodniowym tygodniu.

Równocześnie ponad 60% przedsiębiorców — właścicieli firm i osób prowadzacych działalność gospodarczą — pracuje ponad 8 godzin dziennie. 36% z nich pracuje 9-10 godzin dziennie, 15% pracuje 11-12 godzin i 7% pracuje ponad 12 godzin dziennie.

Na 1-3 godzinny dzień pracy może sobie pozwolić 3,6% przedsiębiorców, co niezbyt dobrze pasuje do prezentowanego przez część społeczeństwa wizerunku właściciela jako burżuja, który leży, pali cygara a wszyscy na niego harują. Na szczęście jak pokazują badania społeczne jest to dzisiaj część marginalna:

Jedynie 13% sądzi, że ich [przedsiębiorców] działalność jest niekorzystna. W grupie, która nie dostrzega korzyści dominują renciści, bezrobotni, osoby o niższym wykształceniu i niższych dochodach

Tu trzeba jeszcze podkreślić, że te 3,6% to nie jest wcale żadna klasa społeczna, która od urodzenia do śmierci pracuje po 1-3 godziny dziennie. Jest to kategoria statystyczna mieszcząca w sobie przedsiębiorców, którzy w danym momencie mogą sobie na to pozwolić — być może po 40 latach pracy po 12 godzin dziennie. Pisałem o tym szerzej tutaj.

Jeszcze inne badania pokazują jeszcze jedną całkowicie zdumiewającą i niespodziewaną zależność! Mianowicie taką:

Najlepsze wyniki [finansowe] osiągają ci przedsiębiorcy, którzy zajmują się biznesem ponad dwanaście godzin dziennie.

Proszę to skonfrontować z opisową definicją wyzysku, którą cytowałem niedawno za “Dziennikiem Polskim”, moim zdaniem absolutnie fenomenalną w swej głupocie.