Janusz Dorożyński (PTI) - list do premiera w sprawie cenzury Internetu

2011-02-10 00:00:00 +0000


Dr inż. Janusz Dorożyński, członek Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Informatycznego, opublikował list otwarty do Premiera w sprawie blokowania stron internetowych, który to pomysł coraz częściej pojawia się w polskiej debacie publicznej.

Bydgoszcz, 10 lutego 2011 r. w sprawie: blokowania stron internetowych Szanowni państwo! Zgłaszam swoją opinię w związku z dzisiejszą debatą w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich oraz z informacjami o powrocie rządu Rzeczpospolitej do pomysłu blokowania stron internetowych, poprzednio wiązanych wyjściowo z hazardem w sieci, a poszerzająco z nielegalnymi treściami multimedialnymi dotyczących osób nieletnich (pornografia dziecięca), a obecnie wydaje się tylko z tym ostatnim w kontekście poparcia projektu dyrektywy unijnej o blokowaniu witryn internetowych. Pismo przesyłam jako członek Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Informatycznego, ale wypowiadam się we własnym imieniu. Tym niemniej według mojej wiedzy Polskie Towarzystwo Informatyczne stanowiska zaprezentowanego przez prezesa PTI dra Marka Hołyńskiego w ubiegłym roku na spotkaniu w sprawie RSiUN z premierem rządu Rzeczpospolitej nie zmieniło. Stanowisko to odrzucało ideę RSiUN w całości, uznawało ją za pełzające wprowadzenie wyłączonej z systemu prawno-sądowego cenzury administracyjnej, a jednocześnie zwracało uwagę, że na gruncie obowiązującego prawo rozwiązaniem właściwym i niewymagającym zastępczych środków administracyjnych jest skuteczne usuwanie treści nielegalnych. Osobiście, w razie dalszego forsowania ustawy z zapisem o RSiUN, byłem zwolennikiem wystąpienia PTI do prezydenta RP z zapowiedzią wniosku o zawetowanie ustawy w razie jej uchwalenia przez Sejm. Również niedawno w sprawie blokowania treści Internetu w gminie Przasnysz wypowiadał się krytycznie wiceprezes PTI Wiesław Paluszyński, co cytowała „Gazeta Wyborcza” 13 stycznia br. Jednocześnie chce zwrócić uwagę na to, że według opinii zawodowego środowiska informatycznego, jak też innych ośrodków opiniotwórczych, z technicznego punktu widzenia blokowanie stron internetowych nigdy nie będzie skuteczne. Jedynym wyobrażalnym pewnym dla blokowania rozwiązaniem byłoby zlikwidowanie Internetu, gdyż nie osiągają w pełni swego celu nawet tak spektakularne działania jak blokada jego części w Chinach lub ostatnia akcja tzw. wyłączenia Internetu w Egipcie. Ufam jednak, że pomysł likwidacji Internetu, zresztą i tak nierealny, nie istnieje dla rządu Rzeczpospolitej. Jak już wspomniałem wyżej, jedynym skutecznym rozwiązaniem w zakresie treści nielegalnych jest doprowadzenie przez rząd do możliwie jak najpełniejszego przestrzegania obowiązującego prawa i faktyczne, a nie deklaratywne, jego egzekwowanie – usuwanie treści nielegalnych i ściganie za ich publikowanie, co jak się wydaje nadal pozostawia wiele do życzenia. Z tego też względu pomysły działań pobocznych wprowadzających zamiast prawnych procedury administracyjne są nie do zaakceptowania. Ponadto rodzą logicznie uzasadnione oceny, że takie pomysły de facto są działaniem celowym i – paradoksalnie – w interesie osób i grup publikujących nielegalne treści w Internecie (5 tez Wojciecha S. Czarneckiego). Dodatkowo niestety z powodu ignorowania powyższych opinii pomysłu te budzą uczucie wielkiego rozczarowania postawą rządu i jego premiera, pana Donalda Tuska. Jest to tym bardziej zasmucające, że materializuje obawy co do faktycznych zamiarów rządu i premiera po reakcji premiera Donalda Tuska na ubiegłorocznym spotkaniu ws. RSiUN na mające też źródło w opinii środowisk informatycznych i internetowych zapytanie pana Jarosława Lipszyca, prezesa Fundacji Nowoczesna Polska, czy projekt ustawy (a faktycznie pomysł RSiUN) idzie do kosza. Premier wprost nie odpowiedział, ale ostro wtedy zażądał, aby go nie obrażano. Po zestawieniu tej wypowiedzi z następującym potem zamiarem poparcia dyrektywy o blokowaniu prowadzi do wniosku, że wspomniana debata była taktycznym socjotechnicznym działaniem postawienia zasłony dymnej. Podsumowując uważam, że mój rząd powinien, również na forum Unii, wycofać się z popierania pomysłu blokowania stron internetowych, a skupić się i propagować, też na forum Unii, podniesienie skuteczności już obowiązującego prawa, i w razie potrzeby, przy współpracy środowisk internetowych i informatycznych, wypracować niezbędne nowe środki takiego egzekwowania.

W sprawie Rejestru Stron i Usług Niepożądanych (RSiUN) odsyłam także do swoich publikacji Wniosek o dostęp do informacji publicznej w sprawie RSiUN, Jak się tworzy złe prawo? Przypadek RSiUN oraz Dlaczego filtrowanie treści w Polsce budzi kontrowersje?