Destruktywny indywidualizm

2013-04-01 00:00:00 +0100


Czy kogoś jeszcze może dziwić dlaczego w XX wieku nacjonalizm z radością podał rękę socjalizmowi? Robert Winnicki (Ruch Narodowy) wyjaśnia:

Liberalizm jest negatywny i destruktywny, bo w centrum swojej refleksji stawia wolność jednostki przeciwstawioną życiu wspólnotowemu.

Dlaczego wolność jednostki miałaby być czymś złym? Winnicki tak to tłumaczy:

Co jest absurdem i aberracją, bo człowiek, jako istota społeczna, buduje swoją egzystencję i osiąga szczęście poprzez harmonijne współżycie z innymi właśnie we wspólnotach, w których przyszło mu żyć.

I to jest niemal prawda, tylko że tam jest bardzo istotny przymiotnik “harmonijne”. Innymi słowy współżycie z grupą nie może być jednostce narzucone. Jednostka oddaje grupie swoją pracę ponieważ sama na tym korzysta. Nie istnieje coś takiego jak autonomiczna “korzyść grupy” — każda grupa jest zbiorem jednostek, więc korzyść grupy oznacza zawsze korzyści konkretnych osób. Jeżeli w takim układzie jednostka ma w każdym momencie wolność decydowania co jest dla niej dobre to jest to z pewnością sytuacja win-win.

Ale przestaje nią być jeśli nagle na czele grupy staje jakiś podzbiór patałachów, którzy zaczynają twierdzić, że mają monopol na definiowanie interesu grupy. I że to oni są prawdziwym Narodem, Proletariatem, Rasą czy Klasą. W nowoczesnych ideologiach plemiennych czyli komunizmie i narodowym socjalizmie niewątpliwie mieliśmy do czynienia z “współżyciem we wspólnotach”, ale absurdem byłoby twierdzenie, że było ono harmonijne. Partia rządząca w obu systemach bezwzględnie wykorzystywała obywateli, czy to w charakterze mięsa armatniego czy taniej siły roboczej przy realizacji celów, które w obu przypadkach można określić jako z jednej strony absurdalne, a z drugiej zbrodnicze.

Podobieństwo retoryki narodowego socjalizmu i marksizmu w odniesieniu do indywidualizmu oraz podniesienie kolektywizmu do rangi głównej zasady państwa nie jest przypadkowe, bo obie ideologie wyrosły na bazie sprzeciwu wobec “mieszczaństwa” (tylko każda inaczej go sobie definiowała). Temat ten bardzo szczegółowo omawia Zeev Sternhell w doskonałej książce The Birth of Fascist Ideology .