Czyje są pieniądze w OFE?

2010-12-09 00:00:00 +0000


Minister Boni protestował dzisiaj przeciwko nazywaniu pieniędzy zgromadzonych w OFE “pieniędzmi publicznymi”. Według niego są to prywatne środki płatników składek. Ministrowi warto zatem przypomnieć wyrok SN z 2008 roku, który mówi rzecz dokładnie przeciwną. Minister Boni miał powiedzieć tak:

Nie wolno mówić, że pieniądze przekazywane do OFE są pieniędzmi publicznymi. Nawet jeśli do przepływu pieniędzy - jako naszych - do OFE używamy środków publicznych, to w sensie prawnym są to pieniądze tych, którzy płacą składki i dla których są one płacone

Miał także dodać, że tezę tę potwierdza możliwość dziedziczenia tych środków zapisana w ustawie. Gdyby - dodaje - były to środki publiczne, to nie można byłoby ich dziedziczyć (polemikę z Bonim prowadzi również Robert Gwiazdowski).

Sprawa została rozstrzygnięta już w 2008 roku wyrokiem Sądu Najwyższego, który precyzyjnie określił kto i jak może dysponować środkami w OFE. SN uznał mianowicie, że skoro “zakres i formy ubezpieczenia społecznego określa ustawa” to i ustawa decyduje o sposobie dysponowania nimi:

W praktyce będzie dochodzić do sytuacji, kiedy pewne osoby będą żyły dłużej niż środki zgromadzone na ich kontach, przewidywane na określoną długość życia; w takim przypadku oczywiście ich świadczenia będą musiały być finansowane ze składek innych osób. W tej sytuacji należy uznać, że ta składka nie jest prywatną własnością ubezpieczonego

Pomijając już kwestie prawne, to wspomniany powyżej mechanizm redystrybucji środków OFE nijak nie przypomina “własności prywatnej”. W 1999 roku były one przedstawiane raczej jako forma lokaty inwestycyjnej — tyle, że przymusowej. Wyobrażaliśmy sobie, że po przejściu na emeryturę będzie można je wypłacić i np. kupić mieszkanie, a nie, że będą “dzielone przez oczekiwaną długość życia”.

Na etapie prac nad ustawą o wypłacie środków z OFE do pewnego momentu w ogóle nie było wiadomo czy będą podlegać dziedziczeniu. Autorzy reformy emerytalnej z 1999 roku postąpili bardzo przebiegle — precyzyjnie określili w jaki sposób pieniądze będą ściągane i przekazywane OFE, nie zadali sobie natomiast trudu określenia jakie w ogóle prawa do nich ma ubezpieczony. Zamiast tego pokazali płatnikom reklamy z palmami i plażami.

Kłótnie i polityczne targi na temat tego jak pieniądze z OFE mają być właściwie wypłacane zaczęły się dopiero w 2008 roku podczas prac nad ustawą o emeryturach kapitałowych. A ponieważ sposób dysponowania rzekomo “prywatnymi” środkami na OFE “reguluje ustawa”, więc nic nie stoi na przeszkodzie by za jakiś czas rząd na drodze ustawowej zdecydował, że środki zgromadzone w OFE będzie wypłacał przyszłym emerytom w kaszy jaglanej, margarynie i kartoflach.