Złota księga cytatów

2010-09-08 00:00:00 +0100


Trafna opinia, która pokazuje przeciwskuteczność traktowania państwa lub narodu jako autonomicznego podmiotu (Barbara Tuchman, “Szaleństwo władzy”, 1992, ISBN 83-85348-54-9):

Dyskutując istotę władzy (politolodzy) traktują ją zawsze, nawet jeśli negatywnie, z ogromną atencją. Nie są w stanie wyobrazić jej sobie zwyczajnie, jako realizowanej przez zwykłych ludzi, którzy wchodzą do wody, aż ta sięgnie im powyżej głowy, postępując tak z głupoty, bądź uporu, jak to się często dzieje w normalnych okolicznościach. Przejawy dostojeństwa i samo oddziaływanie władzy zwodzą nas, wyposażając jej posiadaczy w przymioty o wiele większe niż są nimi w istocie. Pozbawiony swej wspaniałej, ufryzowanej w loki peruki, wysokich obcasów i gronostajów – Król Słońce byłby człowiekiem ulegającym błędnym opiniom, pomyłkom i impulsom – jak ty i ja.

Wiceminister Urszula Augustyn, nowy przebój w stylu Elżbiety Jakubiak (Urszula Augustyn, posłanka PO: Nasza kampania była zbyt elegancka, 04.07.2015):

R.M.: Pani zaś jest ministrem i jednych, i drugich. Wszyscy składają się na pani pensję. U.A.: Ja też się składam na pensje innych, proszę mi wierzyć. R.M.: A w jaki sposób? U.A: Płacę podatki w tym kraju. R.M: Dostaje pani pensję z pieniędzy podatników i część pani oddaje. Obieg wtórny. U.A.: Pan też dostaje pieniądze od podatników. R.M: Ja?! Nigdy w życiu nie zarabiałem w budżetówce. U.A: Ale dostaje pan pensję z pieniędzy, które funkcjonują w obiegu w tym kraju. R.M.: Litości! To, że dostaję pensję w legalnej walucie, nie znaczy, że funduje mi ją państwo. Proszę się nie gniewać, ale to absurd i kompromitacja.

Essence of post-Soviet politics (Rebel-Backed Elections to Cement Status Quo in Ukraine):

There are elections when you choose between A and B, and then there are the more difficult ones when you choose between A and A. You are a liberal, so you do not understand this. In the Russian consciousness, you can choose between A and A and A, and choosing between an infinite number of A’s is true freedom.

And more (Ladislav Bittman, “The KGB and Soviet Disinformation: An Insider’s View”, 1985):

The Soviets often make decisions based on distorted information and overly optimistic assumptions. By spreading disinformation through their channels of domestic communication, the Soviets contaminate their own environment. In the end, the decision-making elite becomes a victim of its own game, unable to distinguish truth from disinformation.

Leszek Balcerowicz (Bezpodstawne akty oskarżenia: pochopne zarzuty uderzą w budżet państwa?):

Do wymiaru sprawiedliwości trzeba przykładać te same kryteria co do lotnictwa. Standardem powinno być zero wypadków. Nie można z góry zakładać, że pomyłki się zdarzają i musimy się liczyć z jakąś liczbą niesłusznych oskarżeń czy skazań. Gdy w lotnictwie zdarzy się katastrofa, powołuje się specjalną komisję, aby wyciągnąć z tego systemowe wnioski. A co się dzieje w polskim wymiarze sprawiedliwości, gdy ściga się lub – co gorsza – skazuje niewinnego człowieka? Nic.

I tak źle, i tak niedobrze (Kierowca tira w kabinie spać nie może):

Ponieważ większość firm nie zwracała pieniędzy za nocleg, to teraz będą musiały to zrobić ryczałtem. I to nawet za trzy lata wstecz. (...) dotąd przedsiębiorstwa, które chciały nawet zapewnić nocleg swoim pracownikom, narażały się na kary od ZUS. Ten mógł bowiem uznać, że skoro jest kabina w tirze, to ryczałt na nocleg jest bezzasadny.

Tym razem z UK (UK intelligence forced to reveal secret policy for mass surveillance of residents’ Facebook and Google use):

The Government believes that, even when privacy violations happen, it is not an “active intrusion” because the analyst reading or listening to an individual’s communication will inevitably forget about it anyway."

Pff… — skwitują pogardliwie teoretycy prawa takie medialne narzekania. Dupa lex, sed lex, dlatego skuteczne przekreślenie kratki jest podstawą polskiej państwowości (RPO: Poczta powinna wstrzymać się ze ściganiem za abonament RTV):

W jednej z spraw Poczta nie uwzględniła przekreślenia przez obywatelkę w formularzu zgłoszenia zmiany danych pola „Zaprzestanie używania odbiorników, wyrejestrowanie odbiorników", uznając w konsekwencji, iż nie doszło do skutecznego wyrejestrowania.

Panie Derdziuk, jak by to powiedzieć, albo się płaci składki, albo się oszczędza (Prezes ZUS: Nie grozi nam bankructwo):

Ludzie muszą mieć świadomość, ze emerytura zależy od tego, ile składek zapłacą. A to oznacza, ze powinni dodatkowo sobie odkładać.

Andrzej Biernat, minister sportu RP, z powodzeniem ściga się z Elżbietą Jakubiak (Biernat: Igrzyska nobilitują. Kraków nie może powiedzieć „nie”):

Dziennikarz: Ja wiem, że jest pięciu sportowców, którzy by chcieli na bobslejach pojeździć. I z tego powodu państwo musi budować im tor? AB: Mamy kilkadziesiąt sportów na świecie, które niekoniecznie są masowe, ale mają grupę ludzi i co? Nie chce pan, żeby ktoś, kto lubi saneczki, czy bobsleje miał możliwości uprawiania? Dziennikarz: Jak sobie wybuduje, to proszę bardzo. Ale nie za moje pieniądze. AB: To znowu staramy się alienować tych, którzy mają niszowe zainteresowania.

Państwo prawa w akcji (MEN sam zleci napisanie i wydanie podręczników):

Zmiany w ustawie rząd musi zaakceptować i wprowadzić je błyskawicznie, skoro podręcznik ma być gotowy do września. Dlatego MEN chce ominąć etap konsultacji społecznych.

Brzmi dokładnie tak wywody Wyszyńskiego i Schaffa na temat marksistowskiej teorii prawa, która właśnie przez odrzucenie burżuazyjnych mitów o indywidualnych prawach jednostki zapewnia rzeczywistą sprawiedliwość (Wyjaśnienia w sprawie reklamowania OFE):

Powoływanie się na "wyjątkową restrykcyjność" nowych przepisów i sięganie do argumentów konstytucyjnych, w szczególności na ograniczenie swobód obywatelskich, jest o tyle nietrafne, że właśnie powyższe regulacje służą rzeczywistemu zapewnieniu realizacji prawa do zabezpieczenia społecznego

Rządowi prawnicy chyba tym razem strzelili sobie w stopę (uzasadnienie projektu). Oczywiście chodzi o konstytucyjność wywłaszczenia OFE, ale argument praw nabytych był dotychczas koronnym argumentem przeciwko ograniczeniu przywilejów emerytalnych

Zasada ochrony praw nabytych nie jest równoznaczna z zakazem zmiany przez ustawodawcę przepisów określających sytuację prawną osoby w zakresie, w jakim jej sytuacja nie wyraża się w przysługującym tej osobie prawie podmiotowym, co wynika z orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego. Ochrona praw nabytych nie może bowiem uniemożliwiać zasadniczej reformy polskiego systemu prawnego.

Wczesny Bierut w MinFin (Po co fiskusowi biuro):

Minister finansów sugeruje, że wirtualne siedziby mogą być wykorzystywane do podatkowych oszustw, np. wyłudzania zwrotu VAT.

Wybitny amerykański intelektualista, współpracownik Chomsky’ego, Edward S. Herman, uzasadnia dlaczego opresyjne reżimy komunistyczne nie mogły istnieć bez powszechnego poparcia społecznego (z książki “After the Cataclysm”):

"How can it be that a population so oppressed by a handful of fanatics does not rise up and overthrow them?"

Jeszcze o polskim wymiarze sprawiedliwości (Niesłusznie skazani: Krzysztof Stańko):

Prokurator nie był zdziwiony też faktem, że w materiale wysłanym do policyjnego laboratorium nie znaleziono nawet miligrama z całych ton amfetaminy, które miał wyprodukować w swoim ośrodku. - Policyjne psy szkolone do tropienia narkotyków w takim miejscu powinny dostać szału, ale nie znalazły absolutnie niczego. Zresztą, wystarczyło żeby prokurator przyjechał do Turawy zweryfikować zeznania świadka koronnego. Zobaczyłby wtedy np. że na jeziorze nie ma żadnej wyspy, na której, według zeznań, miałem przechowywać narkotyki. Przez 27 miesięcy które spędziłem w areszcie ani razu nie zostałem przesłuchany. Nie miałem żadnych szans na obronę, którą przecież gwarantuje mi konstytucja- opowiada Stańko. (...) Po 27 miesiącach sąd nie zgodził się na kolejny wniosek prokuratora o przedłużenie aresztu. Stańko wyszedł za kaucją. Miał zakaz opuszczania kraju, dostał dozór policyjny. - Co tydzień, przez 6 lat, musiałem meldować się na komendzie 50 kilometrów od domu. – mówi Stańko. „ Gruby” przez którego wylądował w areszcie jest w Australii. Jemu paszportu nikt nie zabrał, chociaż został skazany na 7,5 roku więzienia za wyłudzanie pieniędzy. W swoich zeznaniach obciążył ponad 200 osób, które wciąż czekają na procesy, które bez „Grubego” odbyć się nie mogą.

Piękne podsumowanie (Koszmar w pociągach. Podróżni niemal pobili kolejarza):

Codziennie do pracy w Warszawie dojeżdżają koleją tysiące ludzi. Wszyscy oni spóźniają się do pracy, a po pracy nie mogą załatwić spraw w urzędach, zrobić zakupów, a czasem nawet poczytać dzieciom przed snem. Wszystko przez panie i panów, którym praca na kolei pomyliła się chyba z zabawą dziecięcą kolejką.

To zabawne, że oceny z fizyki wystawiane były za mycie ławek (Uczniowie bronią Ewy T.: Nie biła dziecka dla przyjemności):

Mówią ludzie, że sadystka, bo kazała szorować ławki w pracowni. To może brzmi źle, ale dla klasy humanistycznej było to jedyne wyjście, żeby poradzić sobie z fizyką. Sami zapytali, czy mogą cokolwiek zrobić, żeby zaliczyć semestr. Pani powiedziała: są ławki do umycia, mogę wam za to postawić dobre oceny. Dla wielu to było zbawienie.

Dwa, diametralnie różne podejścia do rzeczywistości zaprezentowane przez dwie jednostki administracji publicznej (nie muszę chyba wyjaśniać, które jest mi bliższe):

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Kancelaria Sejmu
Tego rodzaju postępowanie odbywa się w gruncie rzeczy na szczeblu kontroli stosownych dokumentów, nie wymaga natomiast przeprowadzania czynności dowodowych, badań lub analiz Firma wysłała nam też zdjęcia zabezpieczeń przed jednym z salonów samochodowych. Dotarliśmy do tego miejsca. Okazało się, że zabezpieczeń tam nie ma. Zresztą zdjęcia wyglądają na komputerowy montaż

Dobre podsumowanie stanu polskiej dydaktyki (Magisterka już za 1,2 tys. zł. Kupisz jak w sklepie):

Wydziały otrzymują pieniądze w zależności od liczby przyjętych studentów. Biorą więc wszystkich. Stawiają na ilość, nie na jakość. To rodzi sytuację, że cała społeczność akademicka uczestniczy po trosze w fikcji. Studenci udają, że się uczą. Wykładowcy udają, że uczą - wyjaśnia Paweł Bohuszewicz z Instytutu Literatury Polskiej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. - Dzisiaj to taka gra w zdobywanie wykształcenia, co demoralizuje wszystkich po równo: i studentów, i wykładowców. Przyczyną tego, że student kupuje, a nauczyciel akademicki podejmuje się pisania za kogoś pracy, jest źle funkcjonujący system finansowania polskich uczelni. Zdemoralizowany wykładowca, skazany na grę w edukację, będzie pisał prace studentowi, który studentem być nie powinien. Ten ostatni doskonale wie, że studiuje z przypadku i dlatego płaci, a nie pisze.

Kraków stolicą kultury i praworządności (Prokuratura nielegalnie uprzywilejowana):

Nie wiemy, jak to się stało. Szukamy dokumentacji dotyczącej abonamentów, która zaginęła - wyjaśnia Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. (...) Mieszkańcy centrum mają dowody na to, że identyfikatorami posługują się także politycy, urzędnicy, osoby z pierwszych stron gazet, niebędące pracownikami służb uprawnionych do korzystania z darmowych abonamentów.

Z komentarzy do artykułu o – skądinąd fascynującej – papierowej klasówce z informatyki (Sprawdzian z informatyki bez komputera? ):

Informatyka bez komputera, wf bez sal gimnastycznych - to zwyczajność w polskich szkołach. Bo najwazniejsze, żeby dokumentacja była prowadzona po myśli władzy. Jak w papierach gra, to jest ok. Nauczyciel nie może powiedzieć, że mu czegoś brakuje, bo wtedy szkołs spada w rankingu podczas kontroli (coś w rodzaju audytu). Wszyscy o tym wiedzą i fikcja kwitnie.

Wąż czyli Ministerstwo Finansów zaczyna zjadać swój własny ogon. Niedługo uznają przychody budżetowe Skarbu Państwa za korzyść majątkową podlegającą podatkowi dochodowemu po czym całość imploduje w rekurencyjnej feeri barwnych interpretacji skarbowych (Układ zamknięty a potem wypuszczony.

Korupcyjny zarzut dla pary inspektorów [skarbowych] i kolegi E., który pozwolił im u siebie przenocować (nocleg jako korzyść majątkowa)

Sławomir Broniarz (ZNP) tłumaczy po co potrzebna jest reforma (Spotkanie związkowców z ZNP z minister Szumilas):

Przedszkolaki i sześciolatki to szansa na wiele tysięcy miejsc pracy dla nauczycieli

Sędzia Marzanna Piekarska-Drążek w ustnym uzasadnieniu prawomocnego wyroku skazującego Zbigniewa Siemiątkowskiego:

Spisek i intryga to nie są w tej sprawie słowa na wyrost (...) Zarządzenie (o nakazie zatrzymania szefa Orlenu) zostało upozorowane na legalne (...) To wstydliwe dla naszego państwa, że prokuratorzy nie dali odporu żądaniom UOP. Ani w Prokuraturze Krajowej, ani w apelacyjnej, ani w okręgowej nie znalazł się choć jeden sprawiedliwy, który oceniłby sprawę fachowo. Wręcz wstydliwe jest, że jeden z prokuratorów powiedział: "tyle co możemy zrobić dla UOP, to zatrzymać Modrzejewskiego, a wniosku o jego areszt nie skierujemy"

Realia polskiego szkolnictwa wyższego (Wykop.pl):

Mechatronika na PWr jest stosunkowo młodym kierunkiem (jestem trzecim, eksperymentalnym rocznikiem) przez co kadra nie ma za bardzo pomysłu jak nas kształcić. Stąd też część zajęć to istny śmiech na sali. Projekty realizowane na papierze, laboratoria na starym sprzęcie, jeden sterownik na 4-5 osób. Więcej gadania niż praktycznego działania.

I jeszcze rozkoszne podsumowanie z tego samego tekstu:

Polska to kraj, gdzie wszystko kserują, podbijają, podpisują

Ja zawsze mówiłem, że stalinizm nie był żadnym wypaczeniem tylko logiczną konsekwencją — i mam na dowód liczne fragmenty prac niżej wymienionych. Poniżej w podobnym tonie wypowiada się Jurij Bondarienko, dyrektor Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia (Skandal w Moskwie).

Postąpiono z nimi na rozkaz Stalina, ściśle z bezpośrednimi wskazówkami Karola Marksa i Fryderyka Engelsa, według których żył wtedy cały radziecki kraj, a mianowicie, że istnieje tylko jeden sposób na podtrzymanie, uproszczenie oraz skoncentrowanie krwiożerczej agonii starego społeczeństwa i krwiożerczych mąk narodzin nowego społeczeństwa — rewolucyjny terroryzm.

Nie wiem za bardzo jak to skomentować (Trafiła do sądu za przejście na czerwonym świetle):

Sąd rodzinny w Rzeszowie prowadzi postępowanie wyjaśniające wobec nieletniej. Ma ustalić, czy wykazuje ona przejawy demoralizacji polegające na tym, że "9 stycznia na skrzyżowaniu ulic Powstańców Warszawy z Graniczną nie zastosowała się do sygnalizatora SP-5 przechodząc przez jezdnię na czerwonym świetle"

Prawo prawem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie! (Prawo w czasie kryzysu):

Trybunał jest wprawdzie sądem prawa, nie może jednak nie dostrzegać, że mamy kryzys finansowy i spadają dochody budżetu państwa – to główna myśl prezesa TK Andrzej Rzeplińskiego z przedstawionego we wtorek na zgromadzeniu ogólnym sprawozdania z działalności Trybunału za 2012 r.

Cytat z pani psycholog prowadzącej Rodzinny ośrodek diagnostyczno-konsultacyjny (RODK) (więcej w artykule Kto kogo krzywdzi):

My nie badaliśmy sprawy demoralizacji dziecka przez matkę, nie pytaliśmy o jej partnerów, którzy w nocy przychodzili, ani o jej nowego kochanka… nie pytaliśmy dziecka: kto to jest ten „wstrętny grubas” co z nią śpi, czy go uderzył w twarz… nie pytaliśmy czy kazała mu do ojca mówić „wujku”, bo my nie chcieliśmy dziecka wtrącać do spraw dorosłych... Takie dane uznaliśmy za zbędne… To ja, a potem mój zespół badaliśmy dziecko… Matka jest pedagogiem i wie co robić z dzieckiem.

Kosmiczna logika posłanki Matusik-Lipiec musi przejść do historii. Ja rozumiem, że w domyśle “będzie ubywać miejsc pracy dla naszych znajomych” ale żeby tak absurdalnie to sformułować to trzeba się naprawdę postara (Nie dla deregulacji przewodników miejskich):

Miejsc pracy będzie ubywać, bo przy tak skonstruowanych przepisach prawa przewodnikiem miejskim w naszym kraju będzie mógł sprawować każdy

O plagiatach (Dyplom za plagiat. Studenci kłamią i oszukują):

Gdy wprowadzaliśmy system antyplagiatowy na wydziale, proponowałem, by oprócz prac studentów były nim sprawdzane także prace doktorów i profesorów. Opór był ogromny.

W lutym 2013 takie słowa wypowiedział nie przedstawiciel pracodawców (wiadomo, kapitalistycznych krwiopijców) tylko Jan Guz z OPZZ. Związki zawodowe i organizacje pracodawców stoją po tej samej stronie, po prostu sprytnie rozgrywa ich minister finansów (Na “śmieciówkach” pracuje 600 tysięcy Polaków, a nie 4 miliony?):

"Proszę zwrócić uwagę, że dzisiaj ze 100 złotych wydanych na podwyżkę dla pracownika, aż 70 zł wraca do budżetu. Najpierw są składki, później podatek dochodowy, a na końcu w sklepie podatek VAT. Praca jest najbardziej opodatkowanym towarem, jakby to był nie wiadomo jaki luksus."

Od razu widać, jakie priorytety inwestycyjne ma Wrocław — nie szkoły, nie szpitale tylko działacze sportowi (Piłka nożna: Miasto dało gwarancje Śląskowi na 16 mln zł):

Owszem mówiłem, że przelane ostatnie dwa miliony złotych, to ostatnia kwota, ale klub jest w bardzo złej sytuacji

Nie do końca rozumiem, co to znaczy “zabrakło”? Nie spadła z nieba? Nie uchwalił jej Parlament? (PKP likwiduje strategiczne linie. “Szczyt szaleństwa”):

Szczytem szaleństwa jest likwidacja linii papieskiej między Kalwarią Zebrzydowską a Wadowicami, którą w 2006 r. zmodernizowano za 33 mln zł. Miała dowozić pielgrzymów do Wadowic, ale zabrakło dobrej oferty - mówi Jacek Prześluga, były członek zarządu PKP.

Po prostu “Miś” (Przebił oponę w dziurze, a od policji dostał mandat):

Funkcjonariusze słusznie ukarali kierowcę mandatem za popełnione wykroczenie, bo zarządca ustawił znak [ostrzegający o dziurach - red.], a on się do niego nie dostosował - mówi Mieczysław Wójcik, szef policji w Nowym Mieście Lubawskim. A skąd wiadomo, że się nie dostosował? Bo zniszczył koło.

Realia inwestycji publicznych w Polsce — ale miasto nie powinno się przejmować, zawsze może podnieść podatki od nieruchomości w celu sfinansowania kaprysów radnych i klubowiczów (cytat z 2012 roku z artykułu Majchrowski: jeden stadion i byłoby po kłopocie, o obecnej sytuacji stadionów: Dziennik Polski,Gazeta Krakowska).

W 2003 roku sugerowałem radnym budowę jednego stadionu, ale bronili świętej ziemi Wisły i świętej ziemi Cracovii - przypomina Jacek Majchrowski. Z imienia i nazwiska wskazuje ówczesnych radnych, którzy opowiadali się za budową osobnych stadionów dla obu klubów - Ireneusz Raś (dziś poseł PO), Jan Okoński (pełnomocnik prezydenta ds. rozwoju przedsiębiorczości), Dariusz Olszówka (członek zarządu TS Wisła), Zbigniew Lach (działacz PZPN).

Jeden nadzór budowlany, a jakby dwa różne państwa:

Podhale Opolskie
W Dolinie Chochołowskiej, na polanie Roztoki, na siedlisku chronionych krokusów, powstał płatny parking na kilkadziesiąt samochodów. Małżeństwo wysypało żwir na 30 m odcinek gruntówki prowadzącą do ich działki.
Nadzór budowlany szybko umorzył postępowanie w sprawie samowoli. Uznał je za bezprzedmiotowe, bo w czasie kontroli inspektorzy stwierdzili, że na działce nie ma żadnych obiektów budowlanych. — Interweniujemy, gdy ktoś nielegalnie wykonał roboty budowlane, a tego nie stwierdziliśmy. Wysypany żwir i kamień to jeszcze nie obiekt budowlany. Nadzór budowlany kazał drogę rozebrać. Dlaczego? Bo droga powstała bez żadnego słowem żadnego dokumentu, jest więc - zdaniem nadzoru - ewidentna samowolą budowlaną. Tak stwierdził nadzór powiatowy, a potem poparł go również wojewódzki.
Dziennik Polski opole.gazeta.pl

Prezes Krajowej Rady Notarialnej opisuje przebieg typowego procesu legislacyjnego w Polsce (Deregulacyjne wielkie nic. Prace nad ustawą to bicie głową w mur):

Chaosu, jaki obserwujemy w czasie prac nadzwyczajnej komisji parlamentarnej, nie było chyba przy okazji procedowania żadnej ustawy. Nie jestem przekonany, czy posłowie do końca wiedzą, nad czym głosowali, bo jest po kilka różnych wersji poprawek. Na początku posiedzenia 7 lutego dla 26 członków komisji przygotowano tylko 10 egzemplarzy materiałów z aktualnymi poprawkami. Nie otrzymała ich początkowo nawet strona rządowa. Wyszło to na jaw dopiero wtedy, gdy komisja zaczęła głosować nad poprawkami dotyczącymi prawa o notariacie i okazało się, że są one inne niż te, które otrzymaliśmy wcześniej z biura komisji.

Polityka rodzinna i państwo w wykonaniu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Zwłaszcza podoba mi się ten wpływ sezonu urlopowego na ustawowe terminy rozstrzygnięć (z FB):

Taką samą kontrolę miałem u siebie w firmie - pracownica poszła na L4 związane z ciążą, jedyny zarzut jaki mieli to to, że za dużo zarabia. Dyrektor działu sprzedaży ze stawką 7 tyś zł. Wg ZUSU kwota niezgodna z zasadami współżycia społecznego... Zarzucili nam to na podstawie tego, że inni pracownicy zarabiają zdecydowanie mniej. Inni pracownicy jacy są w firmie to sprzedawcy - za 1500 zł i sprzątaczka na 1/2 etatu. Jak można przyrównać wynagrodzenia na odpowiedzialnym stanowisku, gdzie pod sobą ma się 16 osób, na którym człowiek tyra po 15 godzin dziennie ze stawką sprzedawcy który przychodzi, odbębni 8 godz i po wyjściu z pracy wszystko ma w nosie ??? Ponad rok płaciliśmy składki i wtedy nikogo nie obchodziło ile kto zarabia. (...) Zostałam zatrudniona w 3cim miesiącu ciąży, pracowałam do samego końca, na zwolnienie poszłam 9 dni przed porodem no a potem był już zasiłek macierzyński... i tu się zaczęły schody. Zus zakwestionował moje zatrudnienie uważając, że było lipne. Procedura sprawdzania mojego zatrudnienia trwała 4 miesiące bo, jak mi wyjaśniła pani w ZUSie, był akurat sezon urlopowy i mieli za małą obstawę, by sprawę wyjaśnić w ustawowym terminie. Zostawiono mnie więc na 4 miesiące bez grosza a pełną kwotę zaległych zasiłków macierzyńskich dostałam 4 dni po powrocie do pracy.

Z cyklu humor sądowy — nie żeby argumentacja była rażąco błędna, po prostu fajnie brzmi:

‎"Poczęstunek złożony z wódki i kiełbasy, także wspólnie spożyty w ramach spotkania towarzyskiego, to jest sfinansowanie części konsumpcyjnej tego spotkania, jest korzyścią osobistą, a choć niewyszukaną, to odpowiednią w środowisku oskarżonego, skoro uznał to za odpowiednie zadośćuczynienie za pracę przy wytworzeniu narkotyku oraz przeznaczone na to ilości nośnika energii." (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 15 maja 2008 r., II AKa 70/08)

A tymczasem polska skarbówka mocno siedzi w dialektyce rewolucyjnej, tym razem zamiast walki klas zajawionej na punkcie definicji przychodu (Interpretacja indywidualna Dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie z 20 grudnia 2012 r., IPPB4/415-892/12-2/JK3):

Stwierdzić należy, iż umorzenie zobowiązania osoby fizycznej z tytułu opłat za pobyt dziecka w pieczy (która to osoba, na mocy stosownej decyzji była wcześniej zobowiązana do poniesienia takiej opłaty) jest co do zasady tożsame ze spełnieniem na jej rzecz nieodpłatnego świadczenia. Należy bowiem zauważyć, iż w wyniku umorzenia należności z ww. tytułu osoba ta odnosi rzeczywistą korzyść, nie wydatkując środków, które byłaby zobowiązana wydatkować płacąc za pobyt dziecka w pieczy zastępczej. W efekcie zwolnienia osoby z ponoszenia ww. opłat następuje u niej trwały przyrost majątku

Innymi słowy, Ministerstwo Sprawiedliwości w oficjalnym pismie przyznaje, że urzędnicy wszystkich resortów, działający na podstawie art. 6 kpa oraz innych przepisów szczególnych, mają te przepisy w głębokim poważaniu i będą je tam mieć tak długo, aż nie zawiśnie nad nimi sankcja (Rządowi eksperci: prawo zmieniać dwa razy w roku? Nierealne!). Co skądinąd wiemy nie od dziś, tylko nikt tego tak otwarcie nie powiedział.

Podobnego zdania jest Ministerstwo Sprawiedliwości, które zwraca również uwagę na to, że zaproponowana przez resort gospodarki zmiana nie wprowadza żadnej sankcji za uchybienie wprowadzanej zasadzie, co spowoduje, że nawet w przypadku, gdy zostanie uznana za obowiązek ustawodawcy, i tak nie będzie stosowana.

Normalny obywatel powstrzyma się przed skomentowaniem tych słów, gdyż, w odróżnieniu od Niesiołowskiego, nie może się tchórzliwie schować za immunitetem (Komisja regulaminowa przeciw uchyleniu immunitetu Niesiołowskiemu):

Niesiołowski dodał, że Kurtyka żąda też przeprosin w wielu mediach, co - w przypadku przegranej - spowodowałoby dla niego "gigantyczne" koszty, na które go nie stać.

Jak państwo polskie dba o pieniądze podatników — ale co tam, zawsze można jeszcze raz podnieść VAT (Sprzęt się kurzy, a system za ponad 30 milionów nie działa):

Tyle że gminy już w 2010 roku zostały zaopatrzone przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprzęt niezbędny do obsługi ZMOKU: 6328 zestawów komputerowych, 4370 czytniki kart PIN oraz 12 252 czytników kart inteligentnych. Wartość sprzętu przekracza 16 mln zł, z tego ponad 13 milionów kosztowały komputery. Los ZMOKU wciąż jest niejasny, a gminy nie wiedzą, co zrobić ze sprzętem. Leży zapakowany w kartonach. Ustawa jest przesuwana, więc go nie ruszamy. (...) Ze sprzętem jest jeszcze jeden problem. Ma on tylko trzyletnią gwarancję, a zainstalowany antywirus – zaledwie dwuletnią. To oznacza, że nawet jeśli ZMOKU ruszy w 2015 r., będzie obsługiwany na sprzęcie liczącym sobie kilka ładnych lat i w dodatku już bez gwarancji.

No właśnie (Mały biznes ucieka z Polski przed ZUS-em):

Im mniej polskich przedsiębiorców będzie wpłacało składki do ZUS, tym większa w nim urośnie dziura, a żeby taką załatać trzeba będzie szukać innych źródeł finansowania, wtedy wzrośnie VAT, CIT, inne podatki. – Taka jest logika budżetu państwa – przekonuje Tomkiewicz.

Słodkie. Kierując się tą logiką powinniśmy utrzymać instytucję kata i miejskiego pławiciela czarownic bo gdzie mają inaczej pracować? Z “opinii czytelników” pod dyskusją o likwidacji Straży Miejskiej w dzienniku “Metro”14-16 grudnia 2012:

Jeśli już jest taka instytucja, to niech sobie będzie. Sam jestem kierowcą i zostałem ukarany za nadmierną prędkość, wystarczy ograniczyć im prawa i tyle. A gdzie ci ludzie będą pracować gdy zostaną zwolnieni? Mają kraść czy wyjechać do Anglii? Mariusz

Witamy w Krakowie (Pyły nad Krakowem. Kiedy dym z komina jest niepokojący?):

Mieliśmy kiedyś interwencję u mieszkańca, którego piec załadowany był samymi butami, kaloszami, odzieżą, oponami i plastikowymi pudełkami.

Planowanie przestrzenne w byłych krajach demokracji ludowej:

Federacja Rosyjska Polska
Wycinany las w ogóle nie istnieje. Miejscowi urzędnicy zadbali o to już w 2007 roku. — Z planu zagospodarowania przestrzennego wynika jasno, że to nieużytki — tłumaczył mer. — Dlatego zgodziliśmy się na budowę drogi. Pozwolenia na budowę wydawane były w latach 2008-2012 i nikt w Urzędzie Miejskim nawet nie wspomniał o planowanej inwestycji drogowej w jej obecnym kształcie, co potwierdzono pisemnie, wydając pozwolenia. — Nie było podstawy prawnej, np. obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, żeby odmówić wydania pozwolenia na budowę — odpowiada Małgorzata Niemiec-Zakolska z Zarządu Dróg i Transportu.
wyborcza.pl lodz.gazeta.pl

Tekst zgoła kultowy, z cyklu oryginalne metody wychowawcze (Uczeń zastrasza klasę. Rodzice pójdą do sądu):

Chciałam, ale Kamil się nie zgodził. W moim domu dzieci mają ostatnie słowo - tłumaczyła mama Kamila.

Nie wiem co powiedzieć (Na tworzenie klastrów dostaliśmy pół miliarda):

- Coś nam nie wyszło - przyznaje Beata Lubos z Ministerstwa Gospodarki.

Witamy w Krakowie, gdzie dba się o wysoką jakość usług przewozowych (stenogram sejmowy):

Mam przykładowe pytania, które padają na egzaminie taksówkarza w Krakowie. Jedno z pytań, które polega na odpowiedzi tak albo nie, czyli jeżeli odpowie się nieprawidłowo, to nie zdaje się egzaminu, brzmi: „W Krakowie naklejka zawierająca herb miasta, napis Kraków i numer boczny taksówki powinna mieć wymiary?”. Osoba, która przystępuje do takiego egzaminu musi podać dokładne wymiary naklejki, którą w przyszłości będzie naklejała na swoją taksówkę. Żeby państwa nie trzymać w niepewności, długość to 200 milimetrów i szerokość 110 milimetrów.

Moim zdaniem logika posła Rackiego (Deregulacja do komisji. SLD osamotnione) możne konkurować jedynie ze słynnym cytatem z Elżbiety Jakubiak:

- Jestem za, a nawet przeciw - oświadczył Józef Racki (PSL). Jego zdaniem projekt może być niezgodny z konstytucją, gdyż "każdy pracodawca ma prawo wyboru pracowników ze względu na specyfikę pracy", a wskutek deregulacji do określonej profesji mogą trafiać osoby, które nie mają "niezbędnych kwalifikacji".

No po prostu nie da się. Wicie-rozumicie, są przepisy. Ale oczywiście najważniejsze jest dobro dziecka. Tylko, że przed nim są przepisy. Ale w gruncie rzeczy to one są dlatego, że najważniejsze jest dobro dziecka. No ale jak jest z nim jakiś problem to jednak musimy się trzymać przepisów. Ale jest nam przykro. (Siedmiolatka zdała do drugiej klasy, gdzie nie radzi sobie z programem. Nauczyciele: Nie można jej cofnąć):

W starej szkole nauczyciele udzielili jednak dziewczynce promocji do drugiej klasy. Stwierdzili, że jest w stanie nadrobić braki, mimo że na świadectwie czytamy m.in.: - nie czyta, nie rozpoznaje liter, - pisze niestarannie, - nie ma ukształtowanego pojęcia liczby, nie rozpoznaje wszystkich cyfr, - niedojrzała emocjonalnie, - trudno jej skupić uwagę na wykonywanym ćwiczeniu. - Zmieniłabym decyzję, gdybym mogła, i pozwalałoby na to prawo. Może wszyscy po drodze popełniliśmy jakieś błędy - przyznaje dyrektorka szkoły Dorota Sobala.

Ironia, ale jakże realistyczna (Projekt ustawy o zawodzie sprzątaczki i samorządzie zawodowym sprzątaczek):

Społeczeństwo przyzwyczajone jest do istnienia do szeregu ograniczeń korporacyjnych, także na rynkach gdzie takie ograniczenia nie znajdują żadnego uzasadnienia. W związku z powyższym, powołanie kolejnej korporacji, co jest uzasadnione dobrem i bezpieczeństwem obywateli, powinno się spotkać z pozytywnym odbiorem społecznym.

Zadanie dla czytelników: czy na wycięcie drzewa owocowego na plantacji drzew potrzebne jest zezwolenie czy nie? (tym razem zdania złożone ćwiczy “Rzeczpospolita”):

"Zezwolenie nie jest potrzebne na wycięcie drzew owocowych, z wyłączeniem rosnących na terenie nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków oraz w granicach parku narodowego lub rezerwatu przyrody, na plantacjach drzew i krzewów, ani na wycięcie drzew, których wiek nie przekracza dziesięciu lat."

Ryszard Tadeusiewicz, były rektor AGH (Uczelnie się sprostytuowały):

My natomiast, którzy braliśmy udział w powstawaniu nowego systemu, zostaliśmy ogłuszeni pałką w stylu „albo przyjmiecie, co wam dajemy, albo zginiecie z głodu". Grzechem było pełne uzależnienie się od decyzji państwa i jego urzędników. System, w którym państwo jest jedynym dostawcą środków finansowych jeszcze nigdy nikomu nie wyszedł na dobre. (...) Teraz jesteśmy zdeterminowani celami, które wymyślili biurokraci nie mający ku temu kompetencji. To funkcjonuje jak naukowy PGR.

Rodzice zatrudniający nianię czy pomoc domową na umowę o pracę po takiej akcji PIP na pewno dwa razy się zastanowią. Aha, wiedzieliście, że dokumenty macie przechowywać przez 50 lat?

Urzędnik poprosił o lekarskie świadectwo zdrowia gosposi, że nadaje się do wykonywania tej pracy, dowód, że przeszła szkolenie bhp, kartę urlopową pracownika i listę obecności. Poinformował ją też, że przez pierwsze pół roku zatrudniała gosposię nielegalnie, skoro płaciła jej inną sumę niż ta wpisana w rubryce "wysokość zatrudnienia". I to, że po kilku miesiącach suma została skorygowana, niczego tu nie zmienia. A wie on to wszystko, bo z urzędu pracy, gdzie Matałowska składała papiery, dostał na nią donos od tamtejszych urzędniczek. I za to wszystko wymierzył jej mandat w wysokości 5 tys. zł.

To niby jak obywatel ma traktować poważnie jakikolwiek inny przepis? Przypomnę jeszcze wynurzenia blogowe wynurzenia sędziów o tym jak “niezbyt poważnie traktują” zakaz wynoszenia akt do domu bo tak łatwiej pracować. A tutaj sądy nagle zaczęły się przejmować przepisami — po aferze.

Dotąd gdański sąd nie podchodził nazbyt poważnie do artykułu 77 ustawy o rachunkowości, który mówi: "Kto wbrew przepisom ustawy dopuszcza do (...) niesporządzenia sprawozdania finansowego (...) podlega grzywnie lub karze pozbawienia wolności do lat 2, albo obu tym karom łącznie".

Nawet nie bardzo wiem jak to skomentować:

Według centrali spółki w Warszawie Urząd Marszałkowski w Katowicach zaprzestał regulowania należności za wykonanie usług przewozowych. Przedstawiciele urzędu uważają natomiast, że umowa pomiędzy województwem a Przewozami Regionalnymi zakończyła się w maju. Od tego czasu nie było podstaw prawnych, które by nakazywały województwu dokonywanie jakichkolwiek płatności.

Podoba mi się ta logika — zgodnie z nią właściwie żadna wada drogi nie stanowi zagrożenia, bo zawsze można na tym odcinku postawić ograniczenie do 10 km/h.

Drogowcy twierdzą, że osiadanie jezdni nie stanowi zagrożenia dla kierowców, ponieważ są tam ograniczenia prędkości do 80 kilometrów na godzinę.

Spytaj milicjanta, on ci prawdę powie:

Ich dowódca został zastrzelony przez funkcjonariusza MO po tym, jak skorzystał z amnestii i się ujawnił

Klasyka gatunku, czyli polski ustawodawca w akcji (Academia Nautica - od 16 października ponowne „bezpatencie” z winy Ministerstwa Sportu):

15 października 2012 to ostatni dzień obowiązywania rozporządzeń regulujących system uprawnień żeglarskich w Polsce, a nowego nie ma, choć Ministerstwo Sportu było zobowiązane ustawowo do opublikowania go najpóźniej do tego dnia. (...) Zgodnie z najbardziej pesymistycznymi przepowiedniami, w Ministerstwie Sportu dopiero po 2 latach oczekiwania, na kilkanaście dni przed upływem ustawowego terminu rozpoczęły się prace nad nowym rozporządzeniem. Na razie są one na etapie wstępnego projektu konsultowanego nieoficjalnie z organizacjami pozarządowymi. Przelano im jednak do pilnej oceny straszliwego gniota napisanego przez jakąś osobę nie mającą zielonego pojęcia o żeglarstwie, w związku z czym zapowiada się długi i ostry konflikt wokół treści rozporządzenia.

Po pierwsze, pani minister Kudrycka otwarcie deklaruje kto jest w rzeczywistości interesariuszem polskiego systemu edukacji - nie studenci, a nauczyciele. Po drugie, popełnia błąd rzeczowy bo w Polsce nauczyciel akademicki nie musi w Polsce mieć “postępów naukowych, doktoratu, habilitacji, publikacji”, stąd powszechne zjawisko leśnych dziadków prof. dr hab. czytających monotonnym głosem pożółkłe kartki.

Warto walczyć o tę wartość dodaną z prostego powodu. Nawet jeśli rozpoczynamy studia w tej uczelni, która nie kształci elit, to każda zatrudnia jednak nauczycieli akademickich. W naszym systemie każdy nauczyciel akademicki musi mieć jakieś postępy naukowe, a więc doktorat, habilitację, publikacje.

Jedni warci drugich (o burdelu w nadzorze nad uczelniami):

W międzyczasie ministerstwo przyznało się, że to jego błąd i że powinno zamknięcie kierunku przeprowadzić na zasadach wprowadzonych w 2011 r. przez nowe prawo, a tego nie zrobiło. Przywrócono, według systemu POLON oraz strony ministerstwa, uprawnienia do prowadzenia kierunku.

To satyra, ale dobrze opisująca teorię i praktykę marksizmu (The Onion: Marxists’ Apartment A Microcosm Of Why Marxism Doesn’t Work):

At an Oct. 7 meeting of the Committee of Three, more duties and a point system were added. Two months later, however, the duty chart is all but forgotten and the shopping list is several pages long

Z cyklu — modelowanie dynamiki chaotycznej na przykładzie polskich przepisów drogowych (Rekordowe skrzyżowanie: 64 światła. Pokonało drogowców):

"Jak włączyć 64 sygnalizatory, żeby nie zablokowały najbardziej skomplikowanego skrzyżowania w Warszawie? - To zadanie niewykonalne - orzekł po półrocznym namyśle miejski inżynier ruchu Janusz Galas."

Komentarze czytelników bywają czasem lepsze od artykułu. Autorowi tego udało się trafić w dziesiątkę: “Wysoki sądzie! ja tylko obierałem pomarańczę i mamusia właśnie weszła. I pośliznęła się była na tej skórce i upadła, i tak teściowa nieszczęśliwe upadła, że się nadziała nieszczęśliwe na mój nóż. I tak, Wysoki Sądzie - siedemnaście razy!” (Spółka Amber Gold działała jak w raju podatkowym):

Spółka Amber Gold przez ponad rok nie figurowała w systemie podatkowym. Stało się tak przez błąd urzędniczki. Przez to urzędnicy nie mieli szans zauważyć, że Marcin P. nie składa deklaracji podatkowych. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku jednego z głównych udziałowców spółki - firmy Amber Gold Invest.

Skąd się bierze mizeria polskiej nauki?:

Nauka opiera się na konkurencyjności. Tymczasem rzesze polskich naukowców pracowały i pracują w bezpiecznym środowisku, zapewniającym może nie najlepszy byt i nie najwyższy sukces, ale przy niewielkim wysiłku. Przy braku mechanizmu wymuszającego konkurencyjność tylko niewielka grupa entuzjastów prowadzi badania na najwyższym poziomie, stara się o granty, ogłasza wyniki na międzynarodowych konferencjach, publikuje w dobrych periodykach, często jednak bez wsparcia swego instytutu, a nierzadko przy akompaniamencie kąśliwych uwag ze strony kolegów i dyrekcji.

Jak mi tłumaczyło wielu urzędników sektor publiczny nie kieruje się zasadą maksymalizacji zysku — więc w czym problem? (NIK o szpitalach)

Instytut Psychiatrii i Neurologii zgodnie z podpisanymi z firmami zewnętrznymi umowami na opłatach za parking o pow. ponad 4 tys m2 zarabiał 595 złotych miesięcznie.

W dniu 3 czerwca 1921 roku Walne Zgromadzenie Członków Akademii Umiejętności w Krakowie przyjęło uchwałę w przedmiocie sukcesji praw autorskich przez państwo, skierowaną następnie do Prezydium Komisji Kodyfikacyjnej oraz Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w Warszawie :

Wszelkie próby, podejmowane ze strony Państwa, by kierować upodobaniami ludności, wyrabiać jej estetyczne czy literackie zamiłowania, okazywały się prawie zawsze szkodliwe; trudno przypuszczać, by ta nowa forma wpływania przez Rząd na rozpowszechnienie pewnych dzieł lepsze rokowała nadzieje

Dostęp do informacji publicznej w praktyce (Tajne informacje o umowach z prawnikami):

Sama chęć posiadania wiedzy nie jest uzasadnieniem interesu prawnego – mówi wicedyrektor gabinetu prezydenta Warszawy Jarosław Jóźwiak. Przekonuje jednak, że te informacje nie są tajne, trzeba tylko... w umiejętny sposób o nie pytać.

Legalizm czy zwykła głupota? (Dziecko międzynarodowe):

Dwukrotnie odrzucają wniosek adwokata z przyczyn formalnych - żądają od ojca oryginału decyzji wydanej przez irlandzki sąd. Tymczasem Irlandczycy odmawiają, tłumacząc, że oboje rodzice dostali taka samą, przetłumaczoną przez tłumacza przysięgłego kopię decyzji i nic innego im się nie należy. Polscy sędziowie bez oryginału nic nie zrobią, ale sami nie proszą irlandzkiego sądu o wydanie dokumentów - ma to zrobić ojciec. Decyzja sądu gdańskiego jest o tyle dziwna, że sędzia z Malborka decydowała na podstawie kopii o wyjeździe dziecka do Irlandii.

Cudownie absurdalna alienacja polskiego sektora publicznego (Walka z bezrobociem ugrzęzła w biurokracji. Tylko co czwarty urzędnik zajmuje się aktywizacją zawodową):

Obecnie pracownicy administracyjni stanowią zdecydowaną większość zatrudnionych w powiatowych urzędach pracy (PUP). (...) Pracownicy administracyjni zajmują się zadaniami czysto papierkowymi i sprawozdawczymi.

O podnoszeniu jakości kształcenia na polskich uczelniach (Bunt językowy)

Potrzebne byłyby egzaminy zewnętrzne albo audyt, który pokazałby, kto uczy skutecznie. Konieczne byłyby zwolnienia najsłabszych lektorów, a na to się nikt nie zdecyduje. Zależności na uczelniach są zbyt silne.

Ministerstwo sprawiedliwości przypomina w jakim stylu władza rządziła 40 lat temu (OBWE: Przez karalność zniesławienia Polska jest mniej wiarygodna dla świata):

"tylko wyrok sądu karnego stanowi dla społeczeństwa przekonujący dowód, że osoba poniżona jest niewinna"

O francuskich związkach zawodowych (Godność tracisz w pracy):

Psychologia to reakcyjna nauka, wszelka mowa o jednostce zagraża tożsamości zbiorowej i sabotuje walkę klasową!

Ks. Józef Tischner (Niewierzący też człowiek, Gazeta Wyborcza, 3–4 lipca 1999r). Warto też dodać, że wielu straciło wiarę w marksizm czytając Marksa!

Jeszcze nie widziałem nikogo, kto stracił wiarę, czytając Marksa, za to widziałem wielu, którzy stracili ją przez kontakt z księżmi.

Szara strefa w praktyce (Ścigamy coraz skuteczniej)

W pewnej miejscowości na Półwyspie Helskim wystarczyła tylko prewencyjna obecność oznakowanego patrolu kontroli skarbowej, żeby na jednym z sezonowych stoisk dzienny obrót zarejestrowany przez kasę fiskalną wzrósł z dotychczas wykazywanych 700 zł do 14 tys. zł.

Cholernie prawdziwe :) (Zderzenie pokoleń):

Na zagranicznych uczelniach możesz dziesięć minut bredzić, a oni wyłuskają jedno sensowne zdanie, zachwycą się i zrobią z niego użytek. U nas możesz dziesięć minut mówić bardzo mądrze, a inni wyłuskają zdanko, z którym się nie zgadzają i cię rozwalcują. Tam własna myśl będzie doceniona. U nas musi być ukarana.

Trafne zwłaszcza w dobie mody na etatyzm i emerytyzm (Peter Howitt, “Growth and development: a Schumpeterian perspective”):

Sustained economic growth is everywhere and always a process of continual transformation. The sort of economic progress that has been enjoyed by the richest nations since the Industrial Revolution would not have been possible if people had not undergone wrenching changes. Economies that cease to transform themselves are destined to fall off the path of economic growth. The countries that most deserve the title of “developing” are not the poorest countries of the world, but the richest. [They] need to engage in the never-ending process of economic development if they are to enjoy continued prosperity.

Wazeliniarstwo najwyższej klasy — i to w wykonaniu prokuratora (CBA skarży umorzenie Palikota):

Nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych pana posła wynikają z filozoficznego wykształcenia i stosunku do wartości materialnych

Sędzia z bloga Sub Iudice na temat tajemniczego zarządzenia o ilości spraw na wokandzie, którego od lat kurczowo trzymają się polskie sądy — i dzięki któremu najprostsze rozprawy trwają po pięć lat:

No i tak dotarliśmy do punktu, w którym należałoby zadać jedno trudne pytanie. Czyżby okazało się, że przez ostatnie dziesięć lat albo i dłużej sędziowie gremialnie stosowali się do nieistniejącego zarządzenia? A może ów nakaz wyznaczania dziesięciu spraw przekazywany był wśród sędziów „z pokolenia na pokolenie”, jako ten legendarny, odwieczny nakaz który musi być niezmiennie zachowywany? Ten o istnieniu którego wszyscy są święcie przekonani, powołują się na niego, przypominają o nim i żądają, by inni także go przestrzegali, a nawet gotowi są karać tych, którzy do owej świętej i niezmiennej zasady się nie stosują?

Dlaczego niektóre społeczeństwa są bogate, a inne nie? Pamiętajmy, że podobne komentarze o Polsce padają też z ust emigrantów np. w UK (Wyśmiane miliony):

— Nie chciałbyś do Rosji wrócić? — Nie, bo myślę, że w Rosji stworzenie czegoś takiego jak Kwejk byłoby trudniejsze. Tam naprawdę wszystko polega na koneksjach i dawaniu w łapę. Mówię to absolutnie serio.

Zaczynam rozumieć dlaczego w polskim wymiarze sprawiedliwości sprawy gospodarcze trwają - przy takim podejściu - po kilkanaście lat (Sądy 24-godzinne: będzie reaktywacja):

– Tryb przyspieszony z pewnością nie zadziała podczas Euro – mówi mec. Łukasz Chojniak, karnista z Uniwersytetu Warszawskiego. – Jest on czasochłonny i przeznaczony dla najprostszych spraw, a w razie bójki pseudokibiców wykazanie winy jest bardzo skomplikowane

Trafne spostrzeżenie (Inwestycje bez pozwoleń):

Ministerstwo chce pozostawić też specprzepisy dotyczące inwestycji liniowych, w tym drogowych. Spotkało się to z krytyką. — Specprzepisy powstały dlatego, że państwo nie było w stanie na podstawie ustanowionych przez siebie procedur szybko budować – twierdzi Jacek Bielecki z Polskiego Związku Firm Deweloperskich. – Jeżeli nowe przepisy będą dużo lepsze od obowiązujących i na ich podstawie szybko będzie można ruszyć z budową, to po co znowu tworzyć speczasad.

Jak urząd miasta Warszawy racjonalnie gospodaruje środkami publicznymi (Koniec z tajnością umów warszawskiego ratusza):

Ostatecznie w listopadzie ubiegłego roku zapadł wyrok nakazujący ujawnianie umów. Mimo klauzuli wykonalności ratusz nie zrealizował go, składając do sądu wniosek o wstrzymanie egzekucji i wnosząc skargę kasacyjną. Jej sporządzenie przez renomowaną kancelarię prawną kosztowało warszawskich podatników... 49 700 złotych. I to mimo zatrudniania przez miasto blisko dwustu radców prawnych.

Czy tak powinny wyglądać konsultacje społeczne? “Wieści Choczewskie” nr 3/2012 - jak wyglądały spotkania mieszkańców z PGE (artykuły na str. 7, 8-9):

(...) Niestety, plany wiceprezesa PGE co do tego spotkania spełzły na niczym, gdyz osoby, które na to spotkanie przybyły (głównie z Trójmiasta, Warszawy, Gasek, Wrocławia oraz przedstawiciele organizacji ekologicznych) nie dopusciły praktycznie do głosu prelegentów, którzy w przygotowanej prezentacji zamierzali odpowiedziec na pytania zadane na poprzednim spotkaniu, a takze przedstawic swoje argumenty co do lokalizacji elektrowni w Lubiatowie. Spotkanie trwało prawie piec godzin. Czas ten mozna uznac za zmarnowany, gdyz w atmosferze chaosu i krzyków niczego konkretnego nie mozna sie było dowiedziec. Wiele osób protestujacych przeciwko budowie elektrowni wykazało sie wyjatkowym brakiem poszanowania drugiej osoby. Dwoje moderatorów prowadzacych to spotkanie czesto miało problemy z opanowaniem rozemocjonowanych przeciwników budowy elektrowni, których wiekszosc stanowili działacze organizacji ekologicznych: Greenpeace i Zieloni 2004. Przedstawiciele PGE nie mieli szans na odniesienie sie do ich zarzutów i pytan... Ale jak polemizowac z kims, kto nie oczekuje odpowiedzi, ani nie szuka rozsadnych rozwiazan, ale organizuje protesty, robi „zadymy” i działa na zasadzie wolnej amerykanki. Jak to kiedys ktos powiedział: „Czy to jeszcze Greenpeace czy juz Greenwar…”? Telewizja i radio relacjonowały spotkanie i pokazały całej Polsce, jakoby mieszkancy gminy Choczewo, których nota bene na tym spotkaniu nie było az tak wielu, gdyz wiekszosc zebranych stanowili przyjezdni, byli rodem ze „sredniowiecznego” skansenu, bo zachowanie wiekszosci protestujacych nie było niczym innym jak tylko własnie „sredniowiecznym paleniem czarownic”.

Prawo oparte na faktach vs prawo oparte na przemyśleniach (Liberalizacja ustawy antynarkotykowej w Czechach przynosi efekty. Zaostrzenie w Polsce, nie):

Zakładaliśmy, że prawo do zatrzymania i karania osób za posiadanie nawet minimalnej ilości narkotyków, nawet marihuany, zwiększy skuteczność walki z handlarzami. Zakładaliśmy, że perspektywa więzienia odstraszy ludzi od używania narkotyków i tym samym obniży popyt na nie. Myliliśmy się w obu sprawach

Bartosz Arłukowicz o polskim systemie opieki zdrowotnej (Na wniosek resortu zdrowia CBA kontroluje NFZ i procedury onkologiczne). Chodzi o ranking Health Power House:

Jak to się dzieje, że w Polsce w sumie pojawiło się w systemie w ciągu kilku lat 30 mld złotych, a znaczącej poprawy jakości - jak wynika z dzisiejszych doniesień o rankingach - nie widać. I trzeba wyjaśnić, w jaki sposób te pieniądze są dokładnie wykorzystywane i czy są wykorzystywane do końca właściwie. To jest ranking bardzo martwiący, bo pokazuje, że mimo wzrostu nakładów finansowych, a wzrost jest bardzo duży, ta jakość nie wzrasta.

Na temat kreatywności w polskiej szkole (Kreatywność: czarna plama polskiego szkolnictwa?):

Z badań przeprowadzonych przez Uniwersytet Łódzki i firmę Librus wynika, że aż 94 proc. ankietowanych nauczycieli uważa, ze kreatywność pomaga w nauce. Większość z nich przyznaje również, że można się jej na uczyć (67 proc.), jednak polski system edukacji w tym nie pomaga - tak twierdzi 65 proc.

Ale, jak mawiał W. I. Lenin, kontrola jest wyższą formą zaufania! (wywiad z Lechem Witeckim (GDDKiA))

Każdy kto podpisał umowę koncesyjną miał od razu dwa tysiące pytań od instytucji kontrolnych. Jeśli nie podpiszesz, nie będą cię pytać.” To była choroba, z której wyleczyło nas dopiero Euro 2012. Paraliż w Polsce wynikał z tego, że za brak działań nie ponosiłeś odpowiedzialności, a za podjęcie decyzji byłeś rozliczany.

Profesor Ewa Nawrocka z Uniwersytetu Gdańskiego:

Na uniwersytecie wykładowcy mają poczucie frustracji, bo trudno prowadzić zajęcia z nieprzygotowanymi intelektualnie studentami - nawet jeśli w grupach zajęciowych zdarzą się jednostki zainteresowane studiowaniem. Pozbyć się tych gorszych z uczelni? Pracownicy naukowi wolą ich przepychać dalej, bowiem zmniejszenie liczby studentów oznaczałoby redukcję uniwersyteckich etatów. Studentom chodzi o zdobycie "papieru", wykładowcom - o utrzymanie etatów.

A to Polska właśnie — z jednej strony:

Prawnicy marszałka przez wiele tygodni myśleli nad tym, jak obejść przepisy.

I z drugiej (oba cytaty z Szpital bez pieniędzy i bez pielęgniarek):

W Tychach 90 proc. pieniędzy z leczenia idzie na pensje

Prokuratura w akcji:

Kiedy sąd zdecydował o oddaniu Zaleskiemu pieniędzy znajdujących się w depozycie, okazało się, że ukradziono z nich 750 tys. zł.

Z książki Zbigniewa Siemiątkowskiego “Wywiad a władza”, za Archiwum Mitrochina:

Ze wspomnień biorącego udział w naradzie I zastępcy szefa Głównego Zarządu Wywiadowczego KGB Wadima Kirpiczenki wynika, że jej uczestnicy w oficjalnych wystąpieniach pozwalali sobie nawet na czarny humor. Jeden z szefów delegacji miał zapytać niepoprawnie: "co to jest socjalizm?" a potem sam sobie odpowiedział: "najdłuższa droga od kapitalizmu do kapitalizmu".

Policiński, kapitan Milicji Obywatelskiej (powieść Wysoka gorączka, 1988):

Z moich doświadczeń wynika, że przestępcy są jedyną grupą społeczną w naszym kraju prawidłowo posługującą się zasadami ekonomii

Nieprawdą jest jakoby polski wymiar sprawiedliwości był szerzej nieznany w Europie (Śmierć po rumuńsku):

Pracujący w więziennictwie specjaliści, którzy dziś dowiadują się o sprawie Claudiu, nie mogą uwierzyć, że taki dramat mógł się wydarzyć w XXI wieku w demokratycznym, europejskim kraju.

Jarosław Gowin:

Po 1989 r., poprzez szereg nieskoordynowanych działań zbudowaliśmy model państwa z jednej strony wszechobecnego, które wpycha się w każdą wolną przestrzeń, ograniczając wolność jednostek, rodzin czy stowarzyszeń, a z drugiej strony jest to państwo rozlazłe, które nie umie poradzić sobie nawet z prostymi problemami, kibolami czy przestępcami w białych kołnierzykach.

Przepisy w zetknięciu z polską kulturą i przyzwyczajeniami urzędników (NIK o policyjnych rejestrach przed EURO 2012):

Kontrolerzy ustalili, że sąd rejonowy, zamiast przekazywać informacje o orzeczonych zakazach do Policji w ciągu 24 godzin (art. 41 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych), przesyłał je tradycyjnie pocztą, co trwało od 12 do 50 dni. Umożliwiało to ukaranym zakazem stadionowym chuliganom wstęp na kolejne mecze.

Światowa nauka spotyka się z polskim betonem (Frank Sherwood Rowland)

Bardzo zadowolony napisałem email do Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego, że mam wybornego recenzenta. Niestety. Paul Crutzen nie ma habilitacji, w związku z tym nie mógł być w Polsce recenzentem doktoratu. Przysięgam, że prawdziwe.

Art. 220 kpa w praktyce (z Facebooka):

Dzwoniłem do urzędu i dowiedziałem się, że muszę oświadczyć, że jestem właścicielem (powiedziałem, że po co mam oświadczać, że jestem właścicielem przecież mają moją umowę kupna,Pani powiedziała, muszę, bo umowę kupna ma inny dział urzędu

Komentarz użytkownika bresio na forum Infokolej.pl po katastrofie kolejowej w Szczekocinie. Ręka w górę kto spotkał się z podobnymi praktykami w dowolnej innej branży w Polsce?

Z drugiej strony, postaw się w roli takiego pracownika, w jakiekolwiek branży gdzie jest bardzo wąska specjalizacja (tu mamy dyżurnych, maszynistów) w innych zawodach też są stanowiska, gdzie w skali kraju jest jeden/dwóch pracodawców, a samych specjalistów kilkudziesięciu. Zgłaszasz oficjalną drogą służbową uszkodzenie urządzeń, którymi wykonujesz swoje obowiązki, z których jesteś rozliczany itd. Nic się nie zmienia, zgłaszasz kolejny raz, dalej nic się nie dzieje. Zgłaszasz któryś raz z kolei i jesteś wzywany do przełożonego, gdzie dowiadujesz się, że On rozumie, że On wie, że Ty też musisz zrozumieć, że to nie tak prosto i nie ma środków na naprawę/remont/nowe lub dowiadujesz się, że jak Ci się nie podoba, to nikt Cię w pracy nie trzyma, Józek z drugiej zmiany sobie radzi, a jak będziesz dalej przychodził z pierdołami to nikt Cię w tym kraju nie zatrudni w tym zawodzie. Idziesz do Józka, mówisz mu o całej sytuacji, że jak on tak może, że to może być niebezpieczne dla ludzi. Józek Ci ze spokojem odpowiada, że generalnie to On wie, ale jego wuj tak pracuje od 20 lat i nic złego się nie stało. Po czym dostajesz od "wuja dobra rada" kilka wskazówek, jak z problemem sobie poradzić, żeby było prawie dobrze i listę 20 rzeczy na które musisz uważać, żeby nie zabić siebie albo kogoś. Wracasz do pracy, wdrażasz metody wuja, za każdym razem wysyłając pociąg na Sz zastanawiasz się, czy dojedzie i w zasadzie brak 1,5 metrowego pręta w napędzie semafora nie jest taki straszny jak się wydawał przed spotkaniem z Józkiem. A teraz trochę poważniej. Nie wiem jak wygląda procedura wdrażania nowego pracownika na kolei. Zapewne, tak jak wszędzie. Tu jest wspomniany pan Józek, on tu pracuje 20 lat, wszystko Ci pokaże. I siada taki świeży pracownik, zaraz po szkoleniach czy innej szkole/kursie i się uczy od pana Józka wszystkich jego obowiązków, procedur i przyzwyczajeń, tych poprawnych i tych do radzenia sobie ze źle działającą infrastrukturą. Kółko się zamyka.

Ale w odróżnieniu od części swoich koleżanek Agata, zamiast zwalać winę na szklany sufit, wykazała się przedsiębiorczością i teraz za pieniądze pisze takie “prace magisterskie” dla innych (Zapłać, to zrobię za Ciebie pracę domową). Nieprzypadkowo news figuruje w serwisie Onet Biznes!

Aneta, absolwentka prywatnej wrocławskiej uczelni obroniła dyplom kupioną w internecie magisterką. Po studiach szukała pracy przez kilka miesięcy. Bezskutecznie.

Doskonałe podsumowanie gospodarki centralnie planowanej (R.V. Daniels, “The End of the Communist Revolution “):

Stalinist development, artificial and uneven, perversely exaggerated social interdependence and the division of labor without assuring that each element could shoulder the burden placed on it. Simply speaking, it removed half the population from the work of providing everyday subsistence and services to themselves and others, while crippling the ability of the other half to fulfill that role. Thus we now have the paradox of a modern society, with all its technology and research institutes, that cannot function for lack of food and repairmen. People stand in line instead of working to create what they need.

Antonina Liedtke, Cyber Joly Dream, 1998:

Urgent wrote: Seksizm, zwyczajny seksizm! Zwróćcie uwagę, że ona jest szlachetna i uduchowiona, gładzi go po twarzy, płacze i ogólnie przeżywa, a ten gościu interesuje się tylko jej biustem.

Fragment powieści Paragraf 22, Joseph Heller, 1961:

Ojciec majora Majora był trzeźwo myślącym, bogobojnym człowiekiem (...). Jego specjalnością była lucerna i żył z tego, że jej nie uprawiał. Rząd płacił mu dobrze za każdy korzec lucerny, którego nie zebrał. Im więcej lucerny nie uprawiał, tym więcej pieniędzy dostawał od rządu i za każdy nie zarobiony grosz kupował ziemię, aby zwiększyć ilość nie uprawianej lucerny. Ojciec majora Majora pracował bez wytchnienia nad nieuprawianiem lucerny. Długie zimowe wieczory spędzał w domu nie naprawiając uprzęży i codziennie skoro południe zrywał się z łóżka, aby dopilnować, czy nic nie zostało zrobione. Mądrze inwestując stał się wkrótce najpoważniejszym nieproducentem lucerny w okolicy. Sąsiedzi przychodzili do niego po radę w najróżniejszych sprawach, gdyż dorobił się sporej fortuny, co było dowodem mądrości.

Chwila szczerości — wicepremier Waldemar Pawlak:

Muszę panią zmartwić, bo ja nie za bardzo wierzę w państwowe emerytury.

I słusznie, działalność gospodarcza to burżuazyjna fanaberia, która powinna być ledwie tolerowana. Najlepiej żeby wszyscy pracowali na etacie i najlepiej w urzędach (Przedsiębiorcy bez ochrony):

Wolność gospodarcza (wolność prowadzenia działalności gospodarczej) nie mieści się w katalogu dóbr osobistych

Wszystko w trosce najwyższą jakość usług przewodnickich (oryginał):

Zalecenia: wspieranie i podejmowanie działań zmierzających do ograniczenia ilości przewodników po Krakowie; zmniejszenie ilości i częstotliwości organizowania kursów przewodnickich

Jeszcze o edukacji i edukatorach:

A pewna nauczycielka podczas dyskusji w siedzibie "Gazety" zauważyła: - Przejrzałam program zajęć studentów pedagogiki. Mają 30 godzin nauki nowych technologii podczas całego programu studiów, które kończy się zaliczeniem pisemnym (!). I te 30 godzin to nie jest jakiś specjalistyczny kurs, tylko obsługa programu Word i PowerPoint.

Trafna uwaga — Paul H. Demibinsky o zjawisku znanym też jako efekt Peltzmana:

Eksternalizacja i dywersyfikacja ryzyka, którą wymyśliła nauka o finansach, sprawia, że idę w trampkach na Mont Blanc. Niech się ratownicy martwią. Od lat 70. społeczeństwa ruszyły w trampkach na Mont Blanc.

Magdalena Środa dostarcza — parkingi i reformy administracyjne jako narzędzie patriarchalnej opresji:

Dziś przewaga mężczyzn w udziale w wydatkach budżetowych jest miażdżąca, wystarczy porównać, ile rząd i samorządy wydają rocznie na piłkę nożną (stadiony, "orliki", parkingi), reformy administracyjne czy wojsko, a ile na żłóbki i przedszkola, politykę socjalną czy edukacyjną.

Zgodnie z logiką prof. Bugaja najwięcej powinny płacić kobiety?

Dziś wszyscy, niezależnie od dochodu, płacą tyle samo. A ci, którzy zarabiają więcej, z reguły żyją dłużej, powinni więc płacić więcej – mówi Bugaj.

Dr Dominik Antonowicz o habilitacjach i systemie edukacji wyższej w Polsce:

— Co hamuje reformy w polskiej nauce? — Archaicznie zarządzane instytucje, socjalistyczna mentalność oraz dobrze zorganizowane grupy interesu.

Min. Piotr Kołodziejczyk o jawności w sektorze publicznym:

Nic tak dobrze nie robi zamówieniom publicznym, jak wiele par oczu, które im się przyglądają

Kard. Dziwisz:

Jednym z najpoważniejszych problemów Kościoła staje się dziś wiarygodność kapłanów. Media bezwzględnie nagłaśniają wszelkie słabości księży i zakonników w sferze trzech zasadniczych postaw, zasadniczych rad ewangelicznych: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Nagłaśniają zwłaszcza bulwersujące, skandaliczne zachowania. Naszą odpowiedzią nie powinno być użalanie się na media, bo i tak to nic nie pomoże, a ponadto pełnią one często funkcję "oczyszczającą", przypominającą o tym, jakimi powinniśmy być.

O polskiej nauce:

Nie wypadamy najgorzej. W porównaniu do Grecji na przykład...

XXI wiek, demokratyczne państwo prawa będące członkiem Unii Europejskiej — ustawa z dnia 10 kwietnia 1974r.o ewidencji ludności i dowodach osobistych (Dz.U. z 2006r. Nr 139, poz. 993 z późń. zm.) (poza tym donosić ma też właściciel mieszkania i zakład pracy):

Art. 30. 1. Dozorca domu, a jeżeli nie ma dozorcy - administrator domu, a jeżeli nie ma administratora - właściciel domu jest obowiązany zawiadomić właściwy organ wymieniony w art. 11 ust. 1 o niedopełnieniu obowiązku zameldowania lub wymeldowania się przez osobę przebywającą w tym domu.

Jak wygląda budowanie kadr w sektorze publicznym? Fundusz płac nowych urzędników zatrudnionych w latach 2008-2010 wynosi ok. 3,6 mld zł — teraz już wiemy na co poszła podwyżka VAT :)

"Sprawa jest pilna, człowiek jest od Drzewieckiego (...) proszę załatw mu cokolwiek, ale musi być członek jakiegoś zarządu, sprawa jest naprawdę pilna", "W załączeniu przesyłam CV klienta od Mira (...) zależy mi, aby realizacja nastąpiła jak najszybciej, forma umowy dowolna, o pracę, o zlecenie, na pół roku, kwota pomiędzy 6 a 8 brutto PLN"

No i wybraliście dość bezmyślnie:

Musieliśmy przyjąć jakieś zasady i wybraliśmy takie – ucina pytanie o logikę Antoni Pawlak, rzecznik gdańskiego magistratu.

Kto wymyślił Internet?

Robert Mazurek: To prawda, że to pan wymyślił Internet?
Łukasz Naczas: To prawda, że pojęcie informatyzacji w Polsce wymyślili ludzie SLD.

Użytkownik resident_troll w komentarzu na temat polskiej praktyki stosowania prawa:

Beznadziejne prawo było tworzone w przeszłości i powstaje teraz. Obrastało i obrasta do tego w rozmaite formy prawa powielaczowego - jakieś ministerialne interpretacje, pisma i wytyczne, dla których nie sposób znaleźć umocowanie w obowiązującym systemie prawnym, ale które wywierają realny wpływ na urzędową praktykę na różnych szczeblach administracji.

Ciekawe studium profesjonalizmu i etyki lekarskiej na oddziale położniczym w Szpitalu Wojewódzkim w Toruniu. Pacjentka twierdzi, że nie robiono jej USG, lekarka – że robiono. Jednakowoż:

Doktor Ponińska powiedziała, że nie ma nagrania akurat z tego badania

Z cyklu prawo i urzędnicy:

W rozmowie telefonicznej (224431500) z Panią Joanną Z z działu prawnego dowiedziałem się , że nie jest w interesie ratusza podanie powodowi podmiotu odpowiedzialnego za działania Straży Miejskiej, co jest zgodne z wytycznymi od Pani Jolanty K. szefowej działu prawnego warszawskiego ratusza.

Małopolski polityk Ludwik Węgrzyn, oskarżony w sprawie nielegalnej budowy stacji benzynowej skutecznie ośmiesza polski wymiar sprawiedliwości. Od 2000 roku :)

‎"Będąc na długoterminowym zwolnieniu lekarskim z racji choroby serca bawił się równocześnie na weselu, a także pojechał na wycieczkę do Wilna"

Szef komisji przetargowej Poczty Polskiej Krzysztof Wzorek wyjaśnia:

Poczta jest bogatą firmą. Stać nas na kurtki, w których można zdobywać Spitsbergen.

Fragment orzeczenia sądu rodzinnego w Olsztynie:

W miarę prawidłowo funkcjonujące środowisko rodzinne ma zdecydowanie pierwszeństwo w procesie wychowania dzieci względem innych środowisk, w tym środowiska szkolnego (...) dążenie do unifikacji w wychowywaniu i kształceniu dzieci charakteryzowało władzę totalitarną, a władza demokratyczna pozwala na to, by niektórzy podlegli jej obywatele według własnego wyboru żyli w warunkach cywilizacyjnych i ekonomicznych.

Prof. Maria Flis o zarządzaniu UJ:

Po realnym socjalizmie odziedziczyliśmy mnóstwo niepotrzebnych jednostek. Po co na przykład uniwersytetowi cały pion remontowy z pracownikami na etatach, skoro na rynku działa dużo firm z tej branży? Naszą misją jest nauka, nie remonty. Nie potrzebujemy też tylu etatów dla sprzątaczek

To w ramach deregulacji. Szerszy opis problemu na stronie Wolne Przewodnictwo:

Nauczyciel chcący realizować lekcję w terenie powinien zgłosić się do urzędu marszałkowskiego, który np. w Krakowie wydaje grupom specjalne zaświadczenie.

O rzeczywistości statystycznej w sektorze publicznym (tu - domy dziecka):

Kontrole, nawet te najwnikliwsze, są przeprowadzane przez urzędników, którzy pojęcia nie mają o rozwoju, wychowaniu, przemocy, problematyce zaburzonego zachowania, osobowości i wszystkim tym, co jest treścią domu dziecka. Oni się znają na dokumentach. I jak im się w tabelkach zgadza, to jest dobrze. Ich praca jest rzetelna na pewno. I bezużyteczna.

O Służbie Bezpieczeństwa w PRL:

Sąd, przesłuchując świadków, doszedł do przekonania, że swym zachowaniem oskarżony nie przekraczał uprawnień i nie działał na szkodę interesu prywatnego. By można było o tym mówić, musiała zachodzić realna możliwość spełnienia gróźb. Oskarżony mówił podejrzanemu, że posiedzi pięć lat, ale przecież wiedział, że taka groźba nie może być spełniona, bo wyroki wydawał niezawisły sąd

Wypowiedź prof. Witolda Orłowskiego wiele mówiąca o poglądach na temat reszty Polski rozpowszechnionych w Warszawie:

Nie zgadza się jednak na możliwość jednorazowej wypłaty środków z OFE. - Emerytury i tak będą niskie. Możliwość wypłacenia tych pieniędzy i wydania od razu może spowodować, że ludzie szybko zostaną bez środków do życia - przekonuje.

Minister sprawiedliwości dialektycznie tłumaczy, dlaczego ostrzeganie się kierowców długimi światłami powinno być nielegalne:

Ostrzeżony w ten sposób przed potencjalną kontrolą drogową kierowca, w sytuacji gdy prędkość jego pojazdu przekracza dopuszczalną prędkość na terenie, po którym się porusza, prawdopodobnie zwolni.

Trybunał Konstytucyjny ocenił polskie sądownictwo:

możliwość sprzeciwu czy zaskarżenia inwestora na drodze cywilnej jest kosztowna, długorwała i może być nieskuteczna

Wyjaśnia Witold Skomra z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (MSWiA). Może jestem ślepy, ale nigdzie nie widzę w Konstytucji niczego co choćby przypominałoby tę tezę. Czy to kolejny urzędniczy mit, który stał się obowiązującą wykładnią?

Konstytucja z kolei mówi o autonomii ministerstw. Kto jest odpowiedzialny za to, by zbierać informacje, odpowiednio je przetwarzać, a następnie podejmować na ich podstawie decyzje? Według ustawy właśnie ministerstwa. Postulat, by resorty w koordynacji działań wspierało RCB, jest niezgodny z Konstytucją

Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk:

To pasażerowie odpowiadają za tłok w pociągach – mówi Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury. – To oni podejmują decyzję o tym, jaki środek transportu wybrać i kiedy rozpocząć podróż – podkreślał minister w rozmowie z reporterem RMF FM.

To w końcu administracja publiczna działa na podstawie przepisów prawa czy zwyczajów?

Na prośbę profesora o udostępnienie ekspertyz prawnych usłyszał od prezydenckiej minister Ireny Wóycickiej, że nie ma ona w zwyczaju udostępniać wewnętrznych opinii osobom z zewnątrz.

Biegunka legislacyjna ma też zalety:

O ile w czytaniu książek statystyczny obywatel wypada marnie, o tyle w czytelnictwie ustaw podatkowych, a szczególnie przepisów vatowskich polscy przedsiębiorcy biją na głowę pozostałe nacje

Eksperci o wyciekaniu danych ze służby zdrowia:

Dlaczego nam nie wyszło [z Rejestrem Usług Medycznych]? Pytani przez nas eksperci mówią zgodnie, choć anonimowo: — Wokół projektu narasta od lat wiele emocji, bo skoro mówimy o uszczelnieniu systemu, to znaczy, że coś z niego wycieka. I ktoś z tego wyciekania ma korzyść.

Trafna ironia na temat funkcjonowania gospodarki centralnie planowanej:

Oczywiście, ze UE jest odpowiedzialna [za wzrost cen cukru] (...) dlatego, że nie stworzyła podkomisji słodzenia kawy i nie przeprowadziła badań "Słodzenie kawy 2010-2060" przez co grupa wybitnych specjalistow w słodzeniu kawy nie była w spisać dokladnych przewidywań i ostrzec UE, ze dnia 14/03/2011 p. Bartosz Sz. w Gliwicach posłodzi o jedną kostkę więcej

Jeszcze jedna opinia o procesie legislacyjnym w Polsce:

Ustawy piszą profesorowie, którym braku wiedzy odmówić wprawdzie nie można, ale to nie oni siedzą na salach rozpraw i męczą się ze stosowaniem przepisów. Sędziowie zaś muszą dostosować się do ustaw. Każda próba ułatwienia sobie procedowania grozi uchyleniem wyroku przez sąd odwoławczy, więc procesy ciągną się latami, a niezadowolenie obywateli rośnie.

Odwaga cywilna nie jest cenie:

Architekci dzwonią do "Gazety", na razie anonimowo ("Bo wie pan, to koledzy projektowali")

Dlaczego tak wiele rzeczy jest w Polsce sprzedawanych drożej niż na Zachodzie (tu o winie)?

Czasem dziennikarze zarzucają polskim winiarzom, że sprzedają wino drożej niż na Zachodzie. – Przyszedł do mnie jeden i powiedział, że to samo wino we Francji kupił taniej – opowiada Wiktor Zastróżny. – Spytałem go, czy wie, dlaczego tak jest. Czy zdaje sobie sprawę, jak wielkim udziałowcem w cenie wina jest fiskus? Niemal połowa ceny to: VAT, koncesja, podatek dochodowy, cło.

Marek Borowski, szef Socjaldemokracji Polskiej o możliwości fałszowania danych w GUS:

GUS to ogromna machina. Żeby fałszować dane, trzeba byłoby manipulować w algorytmach komputerowych. Nie jesteśmy drugą Grecją.

Minister środowiska Andrzej Kraszewski o nowym “prawie śmieciowym”:

Żadna kara nie zmusi człowieka do uczciwego zachowania, jeśli mu się to nie opłaca. Blisko 20 proc. Polaków, a te dane mogą być mocno zaniżone, w ogóle nie płaci za wywóz odpadów i spala je w domowych piecach lub porzuca w lesie. To nie jest skaza dobrze funkcjonującego systemu. Cały system jest zły.

O bilansowaniu się budżetu i inwestycji publicznych (soul_coffin):

Wrocław budował kanalizację, wartość inwestycji jakieś 650 milionów złotych, skorzysta z niej mniej więcej 40 tysięcy mieszkańców. Wśród nich także bezrobotni i nieletni, którzy dochodu nie osiągają i podatków nie płacą. Średnio na beneficjenta kanalizacji przypada 16250 złotych (podkreślam, że to kwota przypadająca także na tych, którzy podatków nie płacą z różnych przyczyn, 16250 złotych za friko). Statystyczny podatnik łoży na państwo i samorząd lokalny jakieś 20 tysięcy złotych rocznie. Ponieważ w inwestycji tej miasto nie partycypowało, pod uwagę trzeba wziąć wyłącznie podatek dochodowy. Dla uproszczenia wyliczanki, dochodowy wynosi 20% (nie więcej, na pewno mniej) przychodu, dla statystycznego podatnika-beneficjenta to będzie niecałe 8 tysięcy rocznie. Ponieważ miasto na prawach powiatu zatrzymuje ok. 40% tego dochodu, przeciętny podatnik na utrzymanie miasta wykłada rocznie 3200 złotych. Inwestycja trwała 5-6 lat, zatem podatnik wniósł do budżetu średnio jakieś 15 tysięcy złotych, na granicy kosztu, jakie miasto musiało ponieść dla jego wygody. Ale miasto to nie tylko ta kanalizacja, także inne inwestycje i bieżące utrzymanie. Wydatek na kanalizację stanowił jakieś 3% wydatków miasta w tym okresie, zatem i sam z kasy podatnika poszło średnio 3% jego podatków. 450 złotych w skali 5-letniej. Koszt na osobę, przypomnę, nieco ponad 16 tysięcy złotych. Żeby jeszcze zamącić Ci obraz, trzeba przyjąć, że wśród tych 40 tysięcy beneficjentów podatki płaci nie więcej niż 35 tysięcy osób i tylko te osoby zrzuciły się na kanalizację. Daje to poważną kwotę przeszło 150 milionów złotych. Do zamknięcia inwestycji brakuje jednak 400 baniek. Proste obliczenia wskazują, że beneficjent kanalizacji kosztował podatników 10 tysięcy złotych. Tylko za kanalizację. Możemy oczywiście potraktować całą sytuację odwrotnie i założyć, że cała kasa z podatków poszła na budowę kanalizacji. Daje to kwotę nieco ponad 525 milionów złotych. Nadal pozostaje niedopłata, jakieś 125 milionów. Innymi słowy: nawet gdyby beneficjenci przeznaczyli cały podatek dochodowy na budowę kanalizacji, nie byliby w stanie jej zbudować własnym sumptem.

Kultura zaufania w polskim sektorze publicznym:

Rektorzy uczelni medycznych tworzyli nierzetelne raporty, a minister zdrowia nie weryfikował ich treści. Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych nie kontrolował sytuacji z powodu przestarzałych systemów informatycznych.

Praktyka egzekucji prawa w Polsce:

Nie pomagają interwencje policji. Jakby tego było mało - dyskoteka powstała nielegalnie, bez pozwolenia na przebudowę, a jej właściciele nie płacili czynszu. Sprawa o eksmisję utknęła jednak w sądzie. Bezradni są także urzędnicy. (...) Sanepid wydał decyzję o natychmiastowym zamknięciu Broadwayu z powodu braku bieżącej wody. Arleta E., która od niedawna podnajmuje bar od właścicieli dyskoteki i ma koncesję na sprzedaż alkoholu, odmówiła jednak potwierdzenia odbioru. Sanepid będzie musiał wysłać decyzję właścicielom Broadwayu pocztą. Dopiero gdy nie odbiorą za drugim razem, sanepid uzna decyzję za doręczoną.

Teresa Romer, SSN w stanie spoczynku, o niezawisłości sędziów (“Kancelaria”, nr 1/2011):

Sędzia jest niezawisły tylko wtedy, gdy orzeka. Nie może natomiast być niezawisły od terminów, sprawnej organizacji czy kultury na sali rozpraw.

O tym, że komisje praw człowieka muszą wybrać się na szkolenia z wielokulturowości ze szczególnym uwzględnieniem roli służb mundurowych w różnych krajach:

Międzyamerykańska Komisja Praw Człowieka wyraziła „głębokie zaniepokojenie” sytuacją transseksualistów w Hondurasie, a rząd odpowiedział stworzeniem specjalnej komórki policyjnej, która będzie zajmować się przestępstwami wobec członków tej społeczności. Tymczasem na spotkaniu zorganizowanym w tym tygodniu w Tegucigalpie przez organizacje LGBT, transseksualiści opowiadali, że często to właśnie stróże prawa są tymi, którzy ich napadają, katują i wymuszają pieniądze. Rzecznik policji powiedział, że będą się starać.

Przygotowanie polskich prokuratur i sądów do prowadzenia spraw gospodarczych:

W lipcu 2002 roku kombajny zostały zarekwirowane przez nyską prokuraturę (...) We wrześniu 2009 r. został uniewinniony prawomocnie. - Sąd wytknął prokuraturze, że od początku mój spór z niemiecką spółką miał charakter cywilny, nie karny (...) Cieszyłem się, że zostałem oczyszczony z zarzutów i czekałem na maszyny. Tymczasem ślad po nich bezpowrotnie zaginął. I do dziś ich nie odzyskałem

Czy krakowscy urzędnicy właśnie przyznali się do poświadczania nieprawdy i niekompetencji w niedalekiej przeszłości?

Jeszcze dwa lata temu odbiór drogi w dużej mierze opierał się na sprawozdaniach wykonawcy - opisuje problem. (...) przegapienie okresu gwarancyjnego

Sędzia jako ukoronowanie zawodów prawniczych:

Sprawa toczy się od 2008 r., kiedy to w Sądzie Rejonowym w Strzelcach Opolskich sędzia Jarosław M. złamał nos koledze po fachu - asesorowi Piotrowi S., który podważył wiarygodność zwolnienia L4 złożonego przez jego żonę, sędzię M.

Jacek Ignaczewski “Imponderabilia sądowe - ustrój”, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, 2010:

Dzisiaj jedynymi beneficjentami kryzysu sądownictwa są sędziowie funkcyjni skupieni wokół tzw. nadzoru administracyjnego. Jak wykazują statystyki, co drugi sędzia to dyrektor, kierownik, przewodniczący, wizytator. Tworzy się zatem siatka zależności i wpływów, a nad tym wszystkim stoi, jak imperator, prezes sądu, który zamiast organizować pracę „dzieli i rządzi”, nagradza swoich, namaszcza pokornych, deleguje „zasłużonych”

Samokrytyka eksperta (Andrzej S. Bratkowski z RPP). Można oczekiwać, że za 10 lat pan ekspert dokona samokrytyki obecnej samokrytyki i tak dalej:

Może to trochę kompromitujące, że negatywne skutki wprowadzenia OFE do naszego systemu emerytalnego dostrzegane są dopiero teraz. Dotyczy to także piszącego te słowa, jako że uczestniczyłem w opracowywaniu założeń reformy emerytalnej. Ale lepiej zauważyć błąd późno niż wcale, bo koszty utrzymania obecnego systemu byłyby kilkakrotnie większe niż już poniesione.

Komentarz na temat oferty edukacyjnej polskich uczelni wyższych (do tekstu Klausa Bachmanna):

Zdawało mi się, że na pierwszych latach prawa powinienem wkuwać p. konstytucyjne, cywilne, karne... Gdzie tam. Największy nacisk kładzie się na historie powszechną, historię polski, filozofię (...) Mam wrażenie, że Uniwersytet akurat ma na stanie wybitnych specjalistów ds. wspomnianych wyżej zagadnień. Brak mu niestety kogoś kto mógłby studentów uczyć np. retoryki, przemawiania, prawa UE ... Dlatego, jak to mawia jeden ze 'zwykłych' doktorów, "jest jak jest".

Bogdan Szafrański, były członek zarządu ds. finansowych Polskich Linii Kolejowych:

Fasadowe lub pozorne przemiany utrwalają jedynie relikt socjalizmu, jakim pozostało PKP.

Realia polskiego szkolnictwa wyższego (dr Andrzej Dybczyński, brawo za odwagę):

Musi Pan się nauczyć, Panie Dziekanie, że Dziekani się zmieniają, a to administracja rządzi Uniwersytetem (...) Musi Pan zrozumieć, Panie Kolego, że Uniwersytet jest własnością wspólnoty profesorów

Światowy poziom zarządzania i leczenia w polskiej służbie zdrowia ( Szpital dla Psychicznie i Nerwowo Chorych w Starogardzie Gdańskim,Anna Masiewicz, Michał Rudnik):

Na polecenie ordynatora oddziału zmuszano pacjentów do chodzenia na zebrania społeczności i zajęcia szkolne w slipkach na głowie (...) Personel oddziału, w tym ordynator i pielęgniarz, zostali zatrudnieni bez konkursu (...) Dyrektor szpitala nie nadzorował szpitala.

Największe osiągnięcia rosyjskiej milicji (GW, Rp, Regnum):

W 2004 roku właśnie na lotnisku Domodiedowo, terrorystki-samobójczynie, które wysadziły się na pokładzie dwóch samolotów, za łapówkę przeprowadził, omijając detektory, milicjant.

Racjonalno-naukowe centralne planowanie produkcji dóbr konsumpcyjnych w PRL (GW):

Cokolwiek zaprojektowałam, zbierała się komisja: dyrektor, kadrowy, polityczny, tacy ludzie, którzy ładną polszczyzną nie umieli mówić. I pytali: co to jest? - Sukienka - mówię. - Kto to będzie nosił?! - No młode kobiety, one lubią sukienki w kwiatki... - Nie ma w kwiatki, proszę projektować z harcerskiego płótna! Potem widziałam w domach towarowych te szare sukienki, których nikt nie kupował...

Popis polskiej sztuki legislacyjnej w nowych stawkach VAT (poz. 14 nowego złącznika nr 10 do ustawy o VAT):

Zwierzęta żywe [...] z wyłączeniem 1) zwierząt żywych i ich nasienia

Polska władza wykonawcza o władzy ustawodawczej (stawki VAT):

Poszedł więc do urzędu, gdzie usłyszał: "Proszę się nie martwić, nie jest pan sam. Trzy czwarte Polski nie wie, co robić"

Prof. Stanisław Karpiński o polskiej nauce:

Mamy zachowawczy i negatywny system selekcji naukowej na uczelniach. Jeśli uzyska się etat adiunkta czy asystenta, to praktycznie do emerytury można zajmować to stanowisko i niewiele robić, bo nie ma systemu, który wymuszałby konkurencję

Sąd Apelacyjny w Krakowie o przewlekłości postępowań prokuratorskich w sprawach gospodarczych (10 września 2009, sygnatura II S 17/09):

Przyczyną długiego prowadzenia postępowań przygotowawczych w sprawach gospodarczych jest niewłaściwa praktyka polegająca na przedstawianiu zarzutów, a następnie weryfikowaniu przy pomocy biegłych, czy określone zachowania zostały dokonane z naruszeniem przepisów prawa bądź zasad obrotu gospodarczego. Bezspornym jest, że porządek czynności winien być odwrotny. W pierwszej kolejności należy zweryfikować, czy określone praktyki w zakresie szeroko rozumianego obrotu gospodarczego stanowią naruszenie określonych reguł rządzących obrotem gospodarczym i wyczerpują znamiona czynów karalnych, a dopiero w dalszej kolejności przedstawiać zarzuty osobom, które podejrzewa się o ich popełnienie

Wypowiedź prof. Chałasińskiej-Macukow brzmi sarkastycznie w kontekście spraw takich jak wrocławskiej AM:

Najlepiej jednak, gdyby nie trzeba było wprowadzać takiego zakazu, bo zwyczaj niezatrudniania krewnych wynikałby z kultury osobistej uczonych

Beztroska urzędników w przygotowaniu umowy czy w jej egzekucji (GW)? Radny Bogacz jest w PiS m.in. członkiem Komisji Ładu Społeczno-Prawnego.

Przetarg wygrywa duża spółka Cool Ar. Jej szefem na Łódź jest Mariusz Bogacz, radny PiS. Co jest w umowie? Punkt o "pryzmowaniu i usuwaniu śniegu i lodu z chodników i placów objętych płatnym parkowaniem". Nie było za to zapisu o karach umownych. Zwykle są stałym elementem umów podpisywanych przez miasto i pozwalają nakładać kary, jeśli warunków się nie dotrzymuje. W tym przypadku, skoro nie było zapisu o karach, Cool Ar mógł lekceważyć obowiązek "pryzmowania i usuwania śniegu" bez konsekwencji.

Relacja z rozbiórki ohydnego betonowego bunkra w Katowicach:

Nożyce cięły jak papier cienkie żelbetowe ściany, którymi do niedawna zachwycali się miłośnicy architektury z całego świata. Kolejne fragmenty waliły się hukiem w dół (...) Kiedyś mieszkańcy tego miasta będą się go [tego dnia] wstydzić.

Dyskryminacja ze względu na płeć naukowo potwierdzona:

A larger presence of women in the committee may decrease the number of female candidates promoted to associate professor

Aleksander Łukaszenka popiera plany Komisji Europejskiej dotyczące kontroli Internetu:

Лукашэнка (пра інтэрнэт): "Колькі бруду было выліта ў інтэрнэт! Мы яго яшчэ рэфарміруем!"

Lasy Państwowe o dostępie do lasów, które są “własnością publiczną” (za ile kupił dom 200 m2 dyrektor Lasów?):

Polacy mają wolny dostęp do lasów, mogą w nich bez przeszkód wypoczywać i zbierać grzyby

Francisco Úbeda, Edgar A. Duéñez-Guzmán, “Power and Corruption”, 2010 DOI: 10.1111/j.1558-5646.2010.01194.x (omówienie):

Cooperation can persist if punishers possess power and use it to act corruptly. This result provides a new interpretation of recent data on corrupt policing in social insects and the psychology of power and hypocrisy in humans. These results suggest that corruption may play an important role in maintaining cooperation in insects and human societies. In contrast with previous research, we contend that costly punishment can be beneficial for social groups. This work allows us to identify ways in which corruption can be used to the advantage of a society.

Jan Wach, brat prezesa PKP SA, odrzuca zarzuty o nepotyzm:

Dla PKP robimy wszystko dwa razy lepiej, żeby nikt nie zarzucił, że firma brata bierze pieniądze za złą robotę.

Klasyka:

Учёт и контроль — вот главное, что требуется для "налажения", для правильного функционирования первой фазы коммунистического общества. (В. И. Ленин)

Adam Grzeszak o państwowym zarządzaniu grupą PKP:

Całe zamieszanie związane z rozkładami jazdy jest przykładem tego, że państwo, które ciągle jest właścicielem kolei, sobie po prostu nie radzi. - Chociażby konstrukcja rozkładów jazdy pokazuje, że państwo nie wywiązuje się ze swojej funkcji organizowania ruchu kolejowego - dodał. W jego opinii kolej ciągle jest spychana na drugi plan, jako rzecz, której problemy państwo może rozwiązać w przyszłości, ponieważ "nikt na razie nie ma dobrego pomysłu na nią".

Alicja Węgorzewska-Whiskerd opowiada o początkach przedszkola Koala na warszawskim Ursynowie:

Pierwsza rzecz, z którą mieliśmy do czynienia, to cudowny protest mieszkańców. Powiedzieli, że będą wybijać mi szyby, przecinać w samochodach opony. Że żadne dziecko się tutaj nie pojawi, bo oni będą odstraszać klientów

Prawnicy z MSWiA o jakości polskiej legislacji:

"Projektodawcy (...) stawiają diagnozę bez przedstawienia konkretnych analiz na poparcie swojej propozycji. Bez przeprowadzenia odpowiednich badań w zakresie postępowań regulowanych odrębnymi przepisami ustaw Kodeks postępowania administracyjnego i Ordynacja podatkowa, nie można dokonać prawidłowych ocen odnośnie do skali krytykowanego zjawiska ani też stwierdzić, czy projektowane rozwiązania są adekwatne do istniejących potrzeb.

Polski sędzia komentuje stosowanie polskiego prawa w polskich sądach, po czym wydaje wyroki w sprawach o stosowanie tego prawa poza sądami:

Fakt... jest przepis, który zabrania wynoszenia akt z sądu bez zgody przewodniczącego wydziału i odnotowania tego faktu w repertorium. Przepis ten jest jednakże tak powszechnie ignorowany, że w jego przypadku możemy chyba mówić o tym, co nauka prawa określa jako desuetudo – o utracie przez przepis mocy w skutek długotrwałego niestosowania.

Urzędowa teoria prawa Andrieja Wyszyńskiego wiecznie żywa w polskim wymiarze sprawiedliwości:

Problemem prokuratury jest to, że przedkładała i nadal przedkłada zeznania świadków nad dowody materialne, np. dokumenty. To było widać mocno choćby w wątkach gospodarczych tej sprawy (Rp)

Kreatywna arytmetyka walutowa (bieżący kurs euro 4,0330 zł, więc 1,95 eur to 7,86 zł) :

Za każdy kilometr przejechany przez pociąg trzeba będzie zapłacić firmie 1,95 euro (teraz - niecałe 8 zł). GW

Michał Milczarek, wicedyrektor Biura Przekształceń Systemowych w Ochronie Zdrowia w MZiOS, w 1996 roku (Rejestr Usług Medycznych nie powstał do dziś - 2010):

Podejrzewam, że dane, które zaczęliśmy otrzymywać po pierwszych miesiącach wprowadzenia kuponów [Rejestru Usług Medycznych], zbulwersowały na tyle niektórych lekarzy, iż za wszelką cenę starają się oni położyć kres naszej działalności.

Ks. prof. Michał Heller o roli nauki i racjonalizmu w demokracji (patrz też moja klasyfikacja wypaczeń racjonalizmu):

Największe wypaczenia, prowadzące aż do zbrodni, miały miejsce wtedy, kiedy naród czy grupa społeczna odstąpiły od racjonalności. Hitleryzm i stalinizm to były ideologie nonsensowne, wbrew jakiejkolwiek nauce. Pojęcie demokracji zachodniej pokazuje, jak mówi o tym Popper w "Open Society and Its Enemies", że chociaż nie jest to najlepszy system, to jednak ma dobrą rzecz zapożyczoną od nauki, na której się opiera. Jest to metoda prób i błędów. Polega to na tym, że jak coś jest złe, to się z tego wycofujemy. Wspomniane zaś ideologie totalitaryzmu są inne - niezależnie od tego, jaki jest świat, to wszystko z góry jest w nich przesądzone. Nie ma w nich możliwości wycofania się, nie ma metody prób i błędów. Widać więc, że racjonalizm sprzyja raczej postępowi ludzkości, a odstępstwa od racjonalizmu grożą dewiacją.

Przyczynek do egzekucji prawa w Polsce:

I w tym miejscu muszę się zgodzić z Kolegą Mecenasem, który pyta „Czy prokuratorzy popełniają błędy”? i sam sobie odpowiada: „oczywiście, ale przecież te błędy podlegają sądowej kontroli, łącznie z kontrolą Sądu Najwyższego.” Przecież już po 9,5 latach od zatrzymania ludzie ci zostali słusznie uniewinnieni! Sprawiedliwości stało się zadość.

Oryginalny regulamin świadczenia usług hostingowych:

5.7. Administrator gwarantuje działanie serwera HTTP w wysokości 99.9% w roku kalendarzowym. Badane dostępności serwerów odbywa się przez niezależne źródła w odstępach 5-cio minutowych. 5.8. Gwarancja dostępności usług nie obowiązuje w przypadku: awarii, wystąpienie przerwy w pracy sieci, przyczyn niezależnych od Administratora.

Ciąg dalszy polskich “realiów, zwyczajów i specyfiki”, tym razem w sektorze informatyzacji i zamówień publicznych:

Wydaje się, że rekomendacje [urzędu zamówień publicznych] winny uwzględniać zwyczaje i specyfikę branży. Zwłaszcza branża technologii IT jest bardzo specyficzną, w której praktyki i zwyczaje handlowe dostawców rozwiązań informatycznych oraz producentów sprzętu odgrywają dużą rolę przy formułowaniu konkretnych postanowień umowy o udzielenie zamówienia publicznego. (Bartosz Tomaszewski, Wojciech Pfadt, "Rekomendacje dla zamówień publicznych na systemy IT", 6 listopada 2009, CW)

Przyczynek do polskich “realiów i specyfiki”:

Nauczycielka A. pokazała podczas autoryzacji swoje wypowiedzi dyrektorce szkoły, a ta próbowała zablokować publikację. Zadzwoniła z pretensjami: "Tekst obraża mnie, szkołę, dzieci, organ prowadzący". Zapytałam, czy nauczycielka w czymś skłamała. "Może tak jest jak w tekście, ale nie możemy tego powiedzieć. To małe środowisko, jak mowa o poradni psychologicznej, od razu wiadomo, o kogo chodzi. Pani nie zna realiów".

Czas przyszły dominuje w języku urzędowym (tu inny przypadek, ekstremalny):

"Przyszły rok będzie kluczowy dla powstawania polskiej e-administracji." (listopad 2010) "Rząd obiecuje, że e-administracja ruszy z kopyta w styczniu, najpóźniej w lutym." (listopad 2009)

Polskie realia przetargów publicznych:

Ze względu na wyjątkową ślamazarność urzędu marszałkowskiego, regionalne projekty unijne trafiły do realizacji do Geodety Wojewódzkiego. Ten całą infrastrukturę (w tym sześćset serwerów) kupuje w jednym ustawionym pod DELL postępowaniu. Nawet Krajowa Izba Odwoławcza przyznała to w swoim orzeczeniu, co jest dziejowym precedensem.

Wójt gminy Gródek uruchomił prowizoryczną drogę, bez której była ona praktycznie odcięta od świata. Wywołało to oburzenie Zarządu Dróg, który wcześniej nienerwowo zapowiedział, że za kilka miesięcy w ogóle podejmie decyzję o remoncie:

-Przy dojeździe ustawione są jednak zakazy wjazdu? -Powiem panu tak: gdyby była taka sytuacja, że topi się człowiek, albo jak wtedy, kiedy mieszkaniec naszej gminy ratował ludzi z palącego się samochodu, pospieszyłby pan z pomocą, czy zastanawiałby się pan nad zakazami? Ja bym skoczył i skoczyłem w nurt wody, i koniec na ten temat. -Ale teraz pojawia się problem z rozliczeniem kosztów tej inwestycji. Część radnych Chełmca zarzuca Panu nawet łamanie dyscypliny budżetowej. -Ja mam to w dupie.

Z listów czytelników do krakowskiego wydania GW:

Robienie specjalizacji z etatu szpitalnego, a nie z rezydentury, graniczy z prawdopodobieństwem wygrania w totolotka. Tzn. trzeba się nazywać dokładnie jak pan/pani prof. na danym oddziale, bo walka z nepotyzmem w medycynie, a zwłaszcza w królewskim mieście Krakowie, trwa... od lat.

Artykuł na temat oszustów pracujących w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego (patrz też “Bo byśmy musieli im poodbierać certyfikaty”):

Pytany, dlaczego oficerowie elitarnego pułku oszukiwali na dietach, mówi: - Wszędzie się dzieją takie rzeczy, w innych pułkach, w MON... A co z dietami europosłów? O tym piszcie.

Min. Sawicki tłumaczy, dlaczego wszystkie święte krowy stracą na reformie KRUS:

Jeśli rolnicy ze względu na różny dochód nie mogą być opłacani przez budżet, to za mundurowych, i jeszcze kilka innych grup, budżet też nie powinien płacić - mówił minister. Według Sawickiego składki zdrowotne powinni też opłacać np. studenci.

I znowu artykuł na temat 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. Z punktu widzenia bezpieczeństwa informacji - bomba!

Gdyby poinformowano nas o tych wyrokach, musielibyśmy odebrać skazanym i oskarżonym żołnierzom, w tym pilotom, certyfikaty dostępu do informacji niejawnych. I tym samym uziemić cały pułk

Argument dlaczego ZNP powinien mieć monopol na edukację:

Bo to jest Polska i tu są potrzebne polskie papiery.

Elżbieta Jakubiak w wywiadzie z Robertem Mazurkiem, Dziennik, 16 czerwca 2007:

EJ: – U nas uważa się, że biznes tworzy państwo, a urzędnicy państwowi je niszczą, a to oni przygotowują wielką infrastrukturę dla życia dziennikarzy, biznesu. Gdyby nie oni, gdyby nie tacy ludzie jak ja, byłby pan bez numeru dowodu, zameldowania… RM: – dyby nie biznes, pani byłaby bez pensji. EJ: – To nieprawda! Wypracowuję ją jako urzędnik państwowy, wydając panu zaświadczenia, by mógł pan prowadzić działalność gospodarczą, przygotowując działkę do inwestycji i tak dalej. W sumie to ja panu pozwalam pracować. RM: –Słucham?! To niewiarygodne!

Klara, ekolożka z Wysokich Obcasów:

Ponieważ my nie kupujemy wody butelkowanej. Mrozimy wodę z kranu, to zmienia jej strukturę i w efekcie nie różni się od przeciętnych wód ze sklepu (...) Zamiast kupować nowe superpłyny i proszki, od trzech lat piorę kulą. Pranie polega na uwalnianiu tlenu, ja go uwalniam granulatem trzęsącym się w dwóch kulach piorących

Za Piotrem Stasiakiem:

"Tarhuncu Ahmed Pasza (ok. 1590 - 1653) - osmański mąż stanu, z pochodzenia Albańczyk. Jako wielki wezyr zasłynął z uczciwości i nieprzejednania w sprawach finansowych. Próbując uporządkować finanse publiczne (przygotował pierwszy w państwie sułtańskim budżet roczny) obciął wydatki dworu, za co został uduszony."

Tadeusz Bułharyn, ok. 1800, tłum. RCL:

Polskie społeczeństwo wtedy bazowało się na intrygach, i prawie każdy polski dworzanin, który uczęstniczył w sprawach publicznych z wyboru ludzi bądź z naznaczenia przez króla, bardziej myślał o sobie niż o ojczyźnie, pragnąc jedynie nabyć starostwo albo inne dochodowe miejsce.

Komisja Europejska o skutkach globalnego ocieplenia.

Jeśli mieszkasz na wybrzeżu, pewnie zauważysz podnoszący się poziom morza.

Al Gore, “Earth in Balance”, 2008:

W niektórych regionach Polski dzieci są regularnie opuszczane do głębokich kopalni by mogły odpocząć od skażenia powietrza na powierzchni. Można sobie niemal wyobrazić ich nauczycieli, wyprowadzających dzieci tymczasowo z kopalni, trzymających kanarki by ostrzegały o tym, że dalsze przebywanie na powierzchni jest niebezpieczne.

Richard Pipes:

Komunizm głosił postępowe ideały, które zawsze niezmiernie podobają się intelektualistom. Naukowcy żyją w świecie idei i uwielbiają sobie wyobrażać, jak wspaniale by było, gdyby te idee zostały urzeczywistnione. A przecież to nie kto inny, tylko tacy wysublimowani i oderwani od rzeczywistości osobnicy nadają ton myśleniu reszty społeczeństwa.

Philip K. Dick “Przed-ludzie”:

Zresztą, jesteś już za duży. Zabierają tylko dzieci do dwunastego roku życia. (...) Jesteś bezpieczny. Ilekroć widzisz ciężarówkę aborcyjną, wiedz, że to nie po ciebie. Nigdy po ciebie. Rozumiesz? To po jakieś inne, młodsze dziecko, które nie ma jeszcze duszy, po przedczłowieka. - Nie czuję, że uzyskałem duszę; czuję się tak, jakbym zawsze miał duszę - powiedział ze spuszczoną głową, nie patrząc na matkę. - To kwestia prawna - powiedziała jego matka pośpiesznie.

Tomasz Bączkowski z KPH o kandydacie UPR Piotrze Lisieckim. Niestety, Bączkowski nie cytuje konkretnego paragrafu Kodeksu Karnego, który karałby bycie przeciwko gejom:

Jakby napisał wprost, że jest przeciwko gejom przekroczyłby prawo.

Ludwig von Mises, “Biurokracja”, 1944:

Obrońcy socjalizmu nazywają się postępowcami, gdy w rzeczywistości są zwolennikami sztywnej rutyny, ograniczeń i strachu przed zmianami. Mówią o sobie „liberałowie”, „pionierzy wolności” podczas gdy w rzeczywistości robią wszystko by wolność obywateli maksymalnie ograniczać. W efekcie, zamiast obiecanego raju i dobrobytu tworzą gigantyczne, nudne i niesprawne biuro, w którym obywatele mają wykonywać podrzędne, bezmyślne i często irracjonalne funkcje.

Jerzy Niezbrzycki:

Podstawową cechą charakteru polskiego jest hamletyzm (brak decyzji, pokryty kwietyzmem - słowa... słowa... słowa... - tchórzostwo cywilne, przesadna skłonność do analizy, a unikanie syntezy i wniosków), wytworzony w narodzie polskim przez nałóg ciągłego szukania oparcia poza sobą"

Wywiad z czarnoskórym lekkoatletą Krissem Akabusim:

- A więc, Kriss, co to zwycięstwo oznacza dla ciebie jako Afroamerykanina?
- Nie jestem Amerykaninem, jestem Brytyjczykiem
- No tak, ale jako brytyjski Afroamerykanin...
- Nie jestem Afrykaninem ani Amerykaninem, tylko Brytyjczykiem.

Kronika Sejmowa Nr 35 (516) IV kadencja (się zapoznała, ale w sumie nic z tego nie wynikło):

Komisja zapoznała się informacją na temat odpowiedzialności konstytucyjnej i karnej Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka za zniszczenie stenogramów z posiedzeń Biura Politycznego KC PZPR z lat 1982 - 1989"

GW, “Długie długi Gierka”, 2009-04-02:

Za rządów gen. Jaruzelskiego, w 1981 r., do krajów, które pożyczały nam pieniądze, wysłano faksy, że przestajemy spłacać dług gwarantowany przez polski rząd. Polska była bankrutem.

Maciej Zaremba:

Jeśli na przykład w pracy powiesz „wczoraj wyskoczyliśmy za miasto”, potwierdzasz tym samym heteronormatywność, mówi Johan.
- Ponieważ jesteś mężczyzną, wszyscy myślą, że pojechałeś z kobietą.
- Ale jeśli to akurat była kobieta?
- To powinieneś powiedzieć: "Wczoraj wyskoczyliśmy za miasto, ja i mój partner - który jest kobietą".

Klub Jagielloński

Mamy więc w Europie schizofreniczny stan, w którym wyznajemy bezgraniczny szacunek dla „wartości demokratycznych”, lekceważąc demokrację samą w sobie.

Azrael wyjaśnia sens referendum w sprawie Traktatu Lizbońskiego (podkreślenie moje):

Można by oczywiście ogłosić referendum. Ale pamiętne referenda we Francji i Holandii w 2004 roku zniechęcają do takie decyzji. Mogłoby to zagrozić integralności wspólnoty.

Leszek Miller, znawca tematu morderstw politycznych:

Leszek Miller: (...) Mam na myśli morderstwo Blidy i akcję CBA przeciwko Lepperowi.
Mikołaj Lizut: Jednak pani Blida popełniła samobójstwo.
Leszek Miller: Według mnie to typowe morderstwo polityczne.

Napalm:

Wielkie traktaty o wolności - nie brały się z myślenia prawicowego. Camus, Sartre, Heideeger, Arendt, ale także Marks i Trocki.

Einer , argumentując dlaczego nieoddanie głosu na blog należący do homoseksualisty jest dyskryminacją:

Każdy człowiek jest równy, pomijanie kogoś milczeniem to nie jest ani tolerancja ani traktowanie go na równi.

Adam Michnik o republice Kwaśniewskiego, Millera i Rywina (i z drugiej strony Romana Kluski):

Republika demokratyczna - gdzie wszyscy obywatele mają równe prawa, gdzie obowiązuje niezawisłość sądów powszechnych i Trybunału Konstytucyjnego, gdzie respektuje się prawa człowieka i zasadę domniemania niewinności

Zofia Pawłowska, wspomnienia

Hitler mordował ludzi inaczej. Budowanie wielkich fabryk śmierci oraz krematoriów było przedsięwzięciem kosztownym. W komunistycznym państwie, rządzonym rzekomo przez robotników i chłopów, gdzie z głośników nieustannie płynęła wesoła muzyka i słowa o szczęściu, o radości życia, nikt nas masowo nie zabijał. Ludzie umierali bez niczyjej pomocy - całymi wioskami, całymi dzielnicami w miastach. (...) Taki zamierzony, lub niezamierzony sposób zabijania nie kosztował nic. Kiedy głód ustał, ludzie nie szukali winnych. Byliśmy szczęśliwi, że żyjemy. A winnych przecież nie było, zwłaszcza, że o głodzie nie wolno było mówić.